Dobiegły końca Zimowe Igrzyska Olimpijskie Młodzieży w Gangwon. Mimo to wciąż jest o nich głośno za sprawą Yang Jingru. To właśnie Chinka zdobyła złoty medal podczas wspomnianych zmagań w koreańskiej prowincji.
Jingru specjalizująca się w short tracku wystartowała w finałowym wyścigu na 1500 metrów. Z uwagi na ten dystans należy pokonać ponad 13 okrążeń, więc przyjęło się, że na początek żadna z zawodniczek nie dyktuje oszałamiającego tempa.
Inną taktykę przyjęła jednak wspomniana Chinka, która postanowiła już na początku forsować mocne tempo. To sprawiło, że zbudowała zdecydowaną przewagę nad pozostałą grupą, do której ostatecznie później ponownie dołączyła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?
Wówczas jednak jechała obok swoich rywalek, ale miała nad nimi przewagę jednego okrążenia. To sprawiło, że do samego końca rywalizacji nie potrzebowała ogromnego nakładu sił. W końcu żadna z zawodniczek nie postanowiła odrobić do niej straty.
Tym samym przeciwniczki Jingru mogły powalczyć tylko i wyłącznie o srebrny medal. A sama Chinka do ostatnich metrów jedynie przyglądała się rywalizacji pozostałych zawodniczek. Niewykluczone, że część z nich nawet nie wiedziała o tym, iż nie walczy o najwyższe miejsce.
- Nigdy wcześniej czegoś takiego nie próbowałam. To była moja tajna broń, nikt się tego nie spodziewał. Nikt nie wiedział, jak na to odpowiedzieć. Udało się. Moim celem było złoto i udało się ten plan urzeczywistnić - powiedziała po zwycięstwie złota medalistka, którą cytuje Eurosport.
Przeczytaj także:
Prowadziła od startu do mety. Mamy pierwsze złoto na młodzieżowych IO!