Okoliczności zdarzenia są na razie nieznane, w przeciwieństwie do jego konsekwencji. Urodzony w angielskim Hull reprezentant Turcji doznał na tyle ciężkich obrażeń, że jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie. W prywatnej klinice Nuestra Senora del Rosario przeszedł 10-godzinną operację. Lekarze przewidują, że będzie potrzebował jeszcze kilku interwencji.
- Ma połamane wszystkie kości twarzy. Do tego złamania bioder, nóg, kolan, rąk i dłoni - powiedziała matka rugbysty Carole Butler w rozmowie z "Hull Live". - Jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Dobra wiadomość jest taka, że zdaniem lekarzy jakimś cudem nie ma uszkodzeń mózgu.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów: Będą duże zmiany w przepisach
- Znamy już 22 uczestników kolejnej edycji Ligi Mistrzów
- W poniedziałek przeszedł 10-godzinną operację twarzy i nóg, przed nim jeszcze dużo zabiegów. Niczego nie ukrywam, ponieważ ludzie powinni znać prawdę. Nie wiemy, jak to się dalej potoczy. Jego obecny stan jest stabilniejszy niż wcześniej i to na razie wszystko, co wiemy - opowiadała matka Turguta, która po informacji o wypadku poleciała do syna na Ibizę.
Former rugby league player Jansin Turgut is on life support in an Ibiza hospital after suffering horrific injuries from a fall from a three-storey car park.
— Sky Sports News (@SkySportsNews) 21 maja 2019
W internecie założono fundusz, który ma pomóc w sfinansowaniu leczenia rugbysty. W ciągu 24 godzin zebrano na nim ponad osiem tysięcy funtów.
Jansin Turgut przez całą swoją karierę grał w angielskich klubach. Najpierw w Hull FC, potem w Doncaster, Featherstone Rovers, a ostatnio w Salford Red Devils. W reprezentacji Turcji rozegrał cztery spotkania. W ubiegłym roku był jej kapitanem na Emerging Nations World Championship, w których biorą udział drużyny bez wielkich tradycji w rugby.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz zaskoczył. "Nie sprzedajemy nikogo i za rok chcemy walczyć o mistrzostwo!"