W czwartkowy wieczór trzech uzbrojonych napastników napadło na dom w Pretorii, stolicy Republiki Południowej Afryki. W momencie ataku intruzów w posiadłości znajdowało się dwóch byłych rugbystów: Naka Drotske i Os du Randt, a także brat tego pierwszego i troje jego dzieci.
- Naka na nich skoczył i zaatakował. Ci odpowiedzieli ogniem. Postrzelili go trzy razy, a następnie uciekli - wspomina Tinus Drotske, który jest wdzięczny swojemu bratu za odważną interwencję. - Uratował moje dzieci. Dzięki niemu nikt nie został ranny - mówi.
Kule trafiły Drotske'a w prawą część klatki piersiowej, brzuch i prawą rękę. Gdy napastnicy uciekli, z rannym mężczyzną do szpitala udał się du Randt. Szalonej drogi nie wytrzymał jednak jego samochód, pękły opony. Na szczęście pomogli im nieznajomi ludzie.
- Stracił strasznie dużo krwi. Poważnie został uszkodzony też jego prawy łokieć. Jest strasznie połamany - mówi Marzanne Drotske, żona rannego rugbysty. Naka Drotske w trybie natychmiastowym przeszedł operację. Po zabiegu jego stan określa się jako krytyczny, ale stabilny.
Naka Drotske był członkiem słynnej drużyny Republiki Południowej Afryki, która w 1995 roku wygrała Puchar Świata w rugby. Była to pierwsza poważna impreza sportowa w RPA od upadku apartheidu. O zespole postał nawet film "Invictus" ("Niepokonany") w reżyserii Clinta Eastwooda.