Rio 2016. Król Hansen ozłocił Danię. Duńczycy mistrzami olimpijskimi!

PAP/EPA / EPA/MARIJAN MURAT
PAP/EPA / EPA/MARIJAN MURAT

Reprezentacja Danii wygrała w finale igrzysk olimpijskich z dotychczasowymi mistrzami - Francuzami 28:26 i sięgnęła po pierwszy tytuł w swojej historii.

Walka o spełnienie marzeń, walka o zapisanie się w historii. W piłce ręcznej mistrzostwa świata i Europy naprzemiennie rozgrywa się co roku, igrzyska olimpijskie - raz na cztery lata. Szansa na zwycięstwo jest dużo mniejsza, prestiż dużo większy. Duńczycy w Rio wywalczyli już swój pierwszy olimpijski medal, ale nie to ich interesowało. Francuzom zależało na trzecim z rzędu krążku z najcenniejszego kruszcu. Na parkiet Future Areny wyszły dwie głodne sukcesu drużyny.

I to było widać. Lepiej zaczęli doświadczeni w meczach o stawkę Trójkolorowi, ale Duńczycy zachowali ogromną przytomność umysłów i nie pozwoli rywalom rozpędzić się już w pierwszych minutach. Natychmiastowo doprowadzili do wyrównania i sami starali się narzucić swoje tempo. To była prawdziwa uczta dla widzów - kosmiczny mecz kosmicznych drużyn. Starcie tytanów na czele z wielkim Mikkelem Hansenem, który prowadził Skandynawów i legendami - Nikolą Karabaticiem, Danielem Narcissem, Michaelem Guigou czy Thierry'm Omeyerem.

Doświadczeni Francuzi szaleńcze tempo wytrzymali jednak tylko w pierwszej połowie. Co prawda do przerwy przegrywali dwiema bramkami, ale wielokrotnie pokazywali, że dla nich taka przewaga to żaden problem. Można się więc było spodziewać, że w drugiej części meczu szybką nadrobią straty i walka rozpocznie się od nowa. Do szarży rzucili się jednak Duńczycy. W obronie ścianę nie do przejścia tworzył braterski duet Toft Hansenm, swoje dokładali atakujący i Les Blues zaczęli mieć ogromne problemy.

Na dziesięć minut przed końcem szczypiorniści ze Skandynawii prowadzili już pięcioma bramkami i byli na ostatnie prostej do zdobycia złota. Francuzi zrobili jednak wszystko, by pokrzyżować im szyki. Włączyli piąty bieg i zmniejszyli swoje straty do jednej bramki.

Wojnę nerwów wygrali jednak gracze Gudmundura Gudmundssona i reprezentanci Danii pod wodzą islandzkiego trenera sięgnęli po pierwszy złoty medal w igrzyskach olimpijskich.

Dania - Francja 28:26 (16:14)

Dania: Landin, Green - Christiansen 1, Mensah Larsen 1, Mortensen 2, Noddesbo, Svan 4, Toft Hansen R.,Mollgaard, Sondergaard 4, Toft Hansen H. 4, Hansen 8, Olsen 4, Damgaard.
Karne: 1/1
Kary: 8 min.

Francja: Omeyer, Gerard - Nyokas, Narcisse 4, Karabatić N. 5, Mahe 3, N'Guessan 1, Abalo 1, Sorhaindo 1, Guigou 6, Karabatić L., Fabregas 1, Di Panda 2, Porte 2.
Karne: 3/4
Kary: 4 min.

ZOBACZ WIDEO Wzruszona Iwona Niedźwiedź: Bardzo współczuję chłopakom (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (15)
avatar
Y3322
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
I dobrze. Nie lubie tych z kalifatu francuskiego... 
avatar
Hazel
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze policzyłem, że Karol I Bielecki został królem strzelców turnieju olimpijskiego?
Wychodzi mi, że wyprzedził Hansena jedną bramką. 
avatar
KamcioGKM
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
a mogliśmy z nimi wygrać 
avatar
admen
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak to dobrze, że legia francuska ( czyt. cudzoziemska) przegrała... 
avatar
Bertus
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Hansen 8 bramek .To oznacza że Kola został najlepszym strzelcem turnieju wyprzedzając duńczyka o 1 bramkę.