Karol Kłos: Małachowski stracił złoto?! To są właśnie igrzyska olimpijskie

PAP/EPA
PAP/EPA

- To było spotkanie Bartek Kurek kontra reprezentacja Rosji. W główniej mierze dzięki niemu udało się nam doprowadzić do tie-breaka - tak przegrane 2:3 sobotnie spotkanie Biało-Czerwonych skomentował Karol Kłos.

Po trzech kolejnych zwycięstwach Polacy doznali pierwszej porażki w turnieju olimpijskim. Rosjanom ulegli po pięciosetowej walce. Spotkanie miało jednak dość dziwny przebieg. Pierwszą partię łatwo wygrała Sborna, w drugiej całkowicie dominowali nasi siatkarze, by w trzeciej znów oddać pole przeciwnikom. Dopiero czwarta i piąta odsłona były dość wyrównane.

- Dlaczego tak to wyglądało? Może dlatego, że kilka spotkań już mamy w nogach. Kiedy odskakiwaliśmy, wygrywaliśmy i odwrotnie. Nie mam jednak zielonego pojęcia, czym to było spowodowane. Trochę szkoda, bo mieliśmy swoje szanse. Do samego końca chłopaki próbowali to wyciągnąć, ale się nie udało. Gramy dalej, mamy ćwierćfinał, więc najważniejsze mecze dopiero przed nami - podkreślił środkowy polskiej reprezentacji.

Po przegranej z Rosją Polacy mają niewielkie szanse na pierwsze miejsce w grupie B. Aby tak się stało muszą w ostatniej rundzie spotkań fazy grupowej pokonać Kubę 3:0 i liczyć na to, że Egipcjanie w jednej partii będą lepsi od Argentyny.

- Egipt jest w stanie urwać seta Argentyńczykom. Z klubowego doświadczenia, że kiedy trzeba wygrać 3:0, nie gra się łatwo. Najważniejsze, żeby wygrać bez straty seta z Kubą i szykować się na ćwierćfinał, który na igrzyskach jest po prostu loterią. Nie wiadomo jeszcze, na kogo możemy trafić. Przede wszystkim trzeba wygrać z Kubańczykami. To wcale nie będzie formalność, a ciężki mecz, podobnie jak ćwierćfinał. Zapewniam, że moje słowa się potwierdzą - mówił 27-letni zawodnik PGE Skry Bełchatów.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: Złoty medal dwójki podwójnej kobiet! (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Co najbardziej przeszkadzało Polakom w złapaniu w meczu z Rosją właściwego rytmu? - Wysoki blok Rosjan. Oni na tym turnieju dosyć dobrze grają w ataku i jak zwykle mają mocny blok. To na utrudniało grę. Chociaż Bartkowi Kurkowi nie przeszkadzało w tym spotkaniu nic (polski atakujący zdobył aż 36 punktów - przyp. WP). To był mecz Bartek Kurek kontra reprezentacja Rosji. W głównej mierze dzięki niemu udało się doprowadzić do tie-breaka - podkreślił Kłos.

Z kolei w rosyjskiej ekipie doskonale radził sobie weteran, 40-letni Siergiej Tietiuchin. - Zastanawiam się, czy za cztery lata znowu będzie grał na igrzyskach - żartował polski środkowy. - Myślę, że to raczej niemożliwe.

Karol Kłos od dziennikarzy dowiedział się, że zanim Polacy wyszli na boisko zmierzyć się z Rosją, Piotr Małachowski stracił złoty medal w rzucie dyskiem w dramatycznych okolicznościach. - Stracił złoto w ostatniej kolejce?! O matko... Właśnie takie rzeczy dzieją się na igrzyskach. Każdy walczy tu do końca. Tak jak my z Rosjanami, bo byliśmy bardzo blisko "wyciągnięcia" tego tie-breaka. Piotr ma jednak srebro, gdybyśmy my skończyli turniej olimpijski na drugim miejscu, bylibyśmy bardzo szczęśliwi - zakomunikował Kłos.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Szkoda, zwycięstwo było blisko

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)