Emocje buzowały po meczu Polska - Iran. Nawet Antiga się uniósł

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Mecz Polska - Iran nie był zwykłym meczem i nie zakończył się tak, jak to zwykle w przypadku siatkarskich spotkań bywa. Zanim zawodnicy podali sobie ręce, doszło do ostrej wymiany zdań pod siatką.

A już wydawało się, że będzie to jedno z najspokojniejszych starć Biało-Czerwonych z Irańczykami. Po dwóch setach nasz zespół prowadził 2:0 i pewnie zmierzał po zwycięstwo. Zawodnicy trenera Stephane'a Antigi postanowili jednak być wierni zasadzie, że z Iranem bez dramaturgii być nie może i przegrali dwie kolejne partie.
W tym czasie neutralni kibice, którzy powoli schodzili się na wieczorny mecz Brazylijczyków, zaczęli wspierać goniący zespół Iranu. W tie-breaku hala Maracanazinho była już wyraźnie przeciwko Polakom.

Piąty set to nerwówka od początku do końca. Nikt nie był w stanie uciec choćby na dwa punkty. Pierwsze meczbole mieli Irańczycy, potem przed szansami na skończenie spotkania stanęli Polacy. Wreszcie, przy stanie 17:16, mimo serii niesamowitych obron zawodników Iranu zdobyli punkt i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Zakończył się mecz, ale nie walka. Irańczykom nie spodobał się sposób, w jaki Biało-Czerwoni cieszyli się ze zwycięstwa. Jeden z nich, a był to chyba Seyed, ruszył w stronę siatki i zaczął głośno krzyczeć w stronę naszych zawodników. Doskoczył do niego Bartosz Kurek, a po chwili na niewielkiej przestrzeni oba zespoły zgromadziły się niemal w komplecie. Jeden z Irańczyków energicznie pociągnął za siatkę i zrobiło się naprawdę nerwowo. Emocje buzowały. Pierwsi opanowali je Polacy, którzy zaczęli wykonywać uspokajające gesty. Siatkarzom trenera Raula Lozano zajęło to trochę więcej czasu, ale w końcu oba zespoły podały sobie ręce.

Po spotkaniu zarówno polscy zawodnicy, jak i trenerzy, nie chcieli mówić o tym, co miało miejsce po ostatniej piłce. - Co się stało? Podziękowaliśmy sobie za grę. Nie wiem, o czym mówicie - powiedział Bartosz Kurek. - Nie wiem, o co poszło. Stałem z tyłu i nagle zobaczyłem, że jest awantura i dla mnie już nie było miejsca - komentował Mateusz Bieniek.

Z kolei irański rozgrywający Mehdi Mahdavi chwalił siatkarskie umiejętności Michała Kubiaka, ale dodał, że na boisku powinien zachowywać się nieco spokojniej. - Trzeba podejść, podać sobie ręce, podziękować za grę i tyle - mówił Mahdavi.

Kubiak z kolei zapewniał, że nie ma nic do Irańczyków. - Lubimy ten zespół. Oni pod siatką śmieją się nam w twarz, my uśmiechamy się do nich, ale to też część gry. Najważniejszy jest końcowy wynik. Jestem na igrzyskach, to turniej mojego życia i zrobię wszystko, żeby zwyciężyć - mówił.

Trenerzy obu zespołów denerwowali się o pytania o spięcie pod siatką, choć ze strony polskich dziennikarzy tak naprawdę ich nie było. - Nie zajmujmy się bzdurami, tylko sportem. Nie ma sensu podsycać złych emocji. Mówmy i piszmy o sporcie - uniósł się na chwilę bardzo spokojny i opanowany zwykle Stephane Antiga. I poprosił, żeby awanturze pod siatką nie poświęcać w naszych tekstach zbyt wiele miejsca.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (20)
avatar
Piotr Stępień
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
avatar
KamcioGKM
10.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przegrywać trzeba umieć. 
avatar
Mirko Mielewczyk
10.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Witam sympatyków przebijanej,,, gratulacje dla drużyny za wygraną,,, było jak było,,, ważna wygrana,, jedno mnie jednak martwi,,, mieliśmy podobno ostatnio ostro ćwiczyć zagrywkę,, naszą piętę Czytaj całość
avatar
lk1983pl
10.08.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
a ten żabojad niech się nie unosi bo nam tu nie potrzeba francuskich 'porządków' 
avatar
Szalony Obserwator
10.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
7
Odpowiedz
Oczywiście zaczęli Irańczycy. Pan Kubiak tylko stał.