Abu Dhabi Desert Challenge: Debiut polskiej załogi

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Po blisko 2 miesiącach przerwy, załoga Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk, powraca do Polarisa. Polacy po raz pierwszy wezmą udział w rajdzie Abu Dhabi Desert Challenge.

W tym artykule dowiesz się o:

Nadchodzący rajd Rajd Abu Dhabi Dessert Challenge to nie lada wyzwanie dla zespołu, bowiem rywalizacja ta odbywa się w najcięższych warunkach. Całość trasy rajdu biegnie po wymagających wydmach i jest ona uznawana za najtrudniejszą w sezonie. Trudy rajdu rekompensuje jednak możliwość zdobycia podwójnych punktów.

Przygotowania do startu rozpoczną się już we wtorek 29 marca od testów na wydmach niedaleko Abu Dhabi. W Prima Aprilis 1 kwietnia organizator przygotował odbiory techniczne, a prawdziwa rywalizacja rozpocznie się 2 kwietnia od super odcinka specjalnego na torze w Yas Marina Circuit. Przez kolejne 5 dni zawodnicy zmagać się będą ze sobą na 5 etapach, już w całości prowadzących po pustyni. Naprzeciw Arona Domżała i Szymona Gospodarczyka stanie 10 rywali w wyścigu po zwycięstwo w klasie T3.

- Start w rajdzie Abu Dhabi był moim marzeniem odkąd zacząłem się interesować rajdami cross country. Cała trasa składa się z 5 ciężkich pustynnych odcinków i mimo iż nie jest to najdłuższy rajd cross-country, to śmiało można go uznać za najtrudniejszy technicznie rajd na świecie. W żadnym innym rajdzie nie ma tak dużej ilości wydm, które są zmorą kierowców samochodów. Dla mnie wydmy to ulubiony rodzaj podłoża w rajdach terenowych. W rajdzie Abu Dhabi będziemy walczyć o utrzymanie pozycji liderów Pucharu Świata w klasie T3, co nie będzie łatwe, ponieważ lista startowa jest bardzo mocna, a miejscowi kierowcy znają te wydmy jak własną kieszeń. Dla nas dodatkowym motywatorem będzie możliwość zdobycia podwójnych punktów - powiedział Domżała.

- Dla mnie Abu Dhabi to kolejna wyprawa w nieznane. Stawka jest wysoka, bo można zdobyć podwójne punkty do pucharu świata, który jest naszym celem na ten sezon. Z opowiadań wiem, że rajd jest trudny, ponieważ jedzie się 5 dni tylko po piachu i wysokich wydmach. W Maroku mieliśmy odcinek, na którym było ok. 60 km wydm, było bardzo trudno, więc nie wyobrażam sobie odcinka 300 km tylko po wydmach w temperaturze grubo ponad 30 stopni Celsjusza. Kondycyjnie wiem, że damy radę, ponieważ spędziliśmy z Aronem dużo czasu na treningach kondycji fizycznej. Więcej opowiem wam po testach już na miejscu w okolicach Liwy. Dziękuję wszystkim za wsparcie i trzymanie za nas kciuków - dodał Gospodarczyk.

Źródło artykułu: