Lider Dakaru stracił niemal całą przewagę. Błąd w nawigacji

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lucas Moraes
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lucas Moraes

Deszcz na trasie siódmego etapu Rajdu Dakar mocno utrudnił zadanie kierowcom. Zwycięstwo odniósł Lucas Moraes, a poważne straty zanotował Henk Lategan. Błąd w książce nawigacyjnej sprawił, że kierowcy stracili orientację w terenie.

W niedzielę uczestnicy Rajdu Dakar musieli się zmierzyć z krótszym, 418-kilometrowym etapem wokół Al Duwadimi. Organizatorzy dostosowali trasę m.in. ze względu na opady deszczu, równocześnie umożliwiając dostęp do niej helikoptery medyczne. Dodatkowym problemem był błąd w książce nawigacyjnej na 158. kilometrze, przez który kierowcy stracili orientację w terenie.

Ostatecznie doszło do zneutralizowania 20-kilometrowego odcinka w środku etapu, a organizatorzy wzięli odpowiedzialność za ten błąd. Najlepiej w powstałym chaosie odnalazł się Lucas Moraes, który zapewnił Toyocie kolejne etapowe zwycięstwo w Dakarze 2025.

Moraes może żałować, że w sobotę z powodu problemów mechanicznych stracił ponad trzy godziny na trasie, przez co odpadł z walki o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar.

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Joanna Jóźwik nawiązała do początków przygody ze sportem

Niepocieszony może być też Henk Lategan. Kolejny z kierowców Toyoty na trasie siódmego etapu stracił niemal całą przewagę wypracowaną w pierwszym tygodniu rywalizacji. Lider Dakaru stracił w niedzielę ponad 15 minut do etapowego zwycięzcy. W "generalce" ma już tylko 21 sekund zapasu nad Yazeedem Al-Rajhim.

Więcej szczęścia miał Nasser Al-Attiyah. Kierowca Dacii tracił już ponad 40 minut do prowadzącego Lucasa Moraesa, ale korekta wyników spowodowana zneutralizowaniem części trasy sprawiła, że ostatecznie Katarczyk na mecie miał tylko 11 minut i 15 sekund straty do triumfatora etapu.

W klasyfikacji motocyklistów kolejny etap w tegorocznym Dakarze padł łupem Daniela Sandersa. W ten sposób Australijczyk powiększył swoją przewagę w "generalce". Drugi Tosha Schareina traci do niego 15 minut i 33 sekundy.

Komentarze (0)