Siódmą rundę sezonu mistrzostw Europy (ERC) stanowił Rajd Węgier. Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk przystępowali do niego w dobrych nastrojach. Załoga dopiero co świętowała przecież tytuł w klasyfikacji juniorów oraz kolejne mistrzostwo Polski.
Już od samego początku Rajdu Węgier Marczyk i Gospodarczyk znaleźli się w gronie załóg dyktujących tempo, zajmując trzecie miejsce na odcinku kwalifikacyjnym, natomiast po pierwszym, sobotnim etapie załoga Orlen Team zajmowała piątą lokatę.
Podczas niedzielnych odcinków specjalnych świętujący swoje urodziny Mikołaj Marczyk miał zamiar zawalczyć o podium. W efekcie załoga wygrała aż trzy oesy i zajęła ostatecznie znakomite drugie miejsce w klasyfikacji generalnej imprezy, ustępując zwycięzcom o zaledwie 21,8 sekundy. Jednocześnie polski duet Orlen Team wygrał cały drugi etap rajdu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!
Polak pokonał w niedzielę m.in. Andreasa Mikkelsena i Madsa Ostberga, czyli kierowców przewodzących stawce mistrzostw świata WRC2. To najlepszy dowód na to, że Mikołaj Marczyk szybko wdrapał się do światowej czołówki. Co więcej, po Rajdzie Węgier łodzianin utrzymał pozycję wicelidera mistrzostw Europy w klasyfikacji kierowców.
- Na początku sezonu stanęliśmy na podium szutrowego Rajdu Polski. W tej chwili mamy podium asfaltowego Rajdu Węgier. Cieszymy się z naszego progresu, który widać też w punktacjach - ja jestem wiceliderem mistrzostw wśród kierowców, Szymon jest liderem wśród pilotów! - powiedział po rajdzie Marczyk.
- To jest dla nas znakomity sezon. Mamy mistrzostwo Europy juniorów, mamy kolejne mistrzostwo Polski, stanowimy siłę ERC, w których w tym roku startują światowe gwiazdy. Mam nadzieję, że jeszcze sporo dobrego wam pokażemy! Dziękuję wam za trzymanie kciuków i wsparcie - zobaczymy się wkrótce! - dodał kierowca Orlen Team.
Czytaj także:
Zaczęło się od poważnego wypadku. Podium Kubicy na koniec sezonu
Gwiazdy F1 w obronie Netfliksa. "Ten serial jest fantastyczny"