WRC. Rajd Monte Carlo dla Sebastiena Ogiera. Mistrz świata nie miał sobie równych

WRC. Sebastien Ogier znokautował rywali. Koniec Rajdu Monte Carlo dla Otta Tanaka

Po tym jak w piątek Sebastien Ogier złapał "kapcia" na trasie Rajdu Monte Carlo, na czele stawki WRC znalazł się Elfyn Evans. Jednak już od sobotniego poranka Francuz udowadniał, że na trasach wokół księstwa czuje się jak ryba w wodzie. W efekcie na dzień przed zakończeniem rywalizacji aktualny mistrz świata przewodził rajdowi z 13 s. przewagi.

Niedziela przyniosła dalszą dominację Ogiera. Kierowca Toyoty wygrał trzy z czterech oesów, w tym również ten dodatkowo punktowany w postaci powerstage'u. Oznacza to, że 37-latek idealnie rozpoczął starania o obronę tytułu mistrzowskiego.

- To niezły koniec weekendu. Samochód był niesamowity. Naprawdę miałem frajdę z jazdy. To była czysta przyjemność i prawie mam łzy w oczach mówiąc te słowa. To była dobra decyzja, aby wydłużyć moją karierę o kolejny sezon. Zespół jest świetny, więc należą mu się ogromne podziękowania - powiedział Ogier, który pierwotnie planował zakończenie kariery po sezonie 2020.

Ogier ukończył Rajd Monte Carlo z przewagą 28,1 s. nad drugim Evansem. Toyota nie zajęła jednak całego podium, bo problemy dopadły Kalle Rovanperę. Zyskał na tym Thierry Neuville. Kierowca Hyundaia stracił jednak grubo ponad minutę do zwycięzcy.

Rajd Monte Carlo - WRC - wyniki:

Czytaj także:
Kontrowersyjny Brytyjczyk chwali Roberta Kubicę
Zespół Kubicy w dobrej sytuacji. Drugie miejsce w kwalifikacjach

ZOBACZ WIDEO: Założyciel Polskiej Federacji Fitness ostro o działaniach rządu. "Dlaczego my mamy ponosić największą cenę?"