Obecny sezon jest niezwykle wymagający dla Sebastiena Ogiera. Po tym jak Volkswagen niespodziewanie ogłosił wycofanie się z WRC, francuski kierowca został na lodzie. Ostatecznie 33-latek trafił do prywatnej ekipy M-Sport, z którą ma szansę na zdobycie kolejnego tytułu mistrzowskiego.
Nie jest jednak tajemnicą, że dalsze pozostanie Ogiera w dotychczasowej ekipie stoi pod znakiem zapytania. Francuz domaga się większego wsparcia ze strony Forda. Jeśli amerykański producent nie zwiększy swojego zaangażowania w rajdowe samochodowe mistrzostwa świata, Ogier może opuścić M-Sport i wybrać któryś z fabrycznych zespołów.
- W tej chwili wszystko jest otwarte. Musimy zobaczyć jaką decyzję podejmie Ford. Rozpocząłem też rozmowy z innymi zespołami. Teraz jest moment na to. Nie możemy czekać na koniec sezonu. Jestem zainteresowany dwuletnim kontraktem, bo stabilność jest niezwykle ważna w motorsporcie - stwierdził aktualny mistrz świata w rozmowie z "Marką".
Doświadczony Francuz tym samym potwierdził, że pomimo pasma sukcesów nie zamierza kończyć. - Nie myślę o emeryturze. Mogę jeszcze rywalizować w rajdach przez 2-3 lata. Mogę jednak odejść wcześniej, jeśli nie będę konkurencyjny. Albo postanowię, że rodzina jest ważniejsza. To jest sprawa otwarta. Spełniłem już wszystkie swoje marzenia. Mam jednak ducha walki i dopóki mnie opuści, to będę w WRC. Rekordy Sebastiena Loeba są jeszcze daleko ode mnie i nawet nie myślę o ich o pobiciu. To jest jakaś motywacja, ale też inny jest kontekst. W jego czasach tak naprawdę mieliśmy tylko dwie marki w WRC, teraz konkurencja jest większa - dodał Ogier.
Przed paroma dniami Ogier miał możliwość testowania samochodu Formuły 1 na torze Red Bull Ring w Austrii. Dla Francuza było to niesamowite przeżycie. - Spełnienie marzeń. Nie mogę o tym mówić zbyt wiele, bo tak naprawdę więcej szczegółów udostępnimy w lipcu. Mogę tylko zdradzić, że była to niezwykła przyjemność i cieszę się, że Red Bull dał mi taką możliwość - podsumował Francuz.
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Czas poczuć prędkość