- Na 17. oesie trochę za późno wjechałem w zakręt przez szczyt. Było wąsko, a ja wyszedłem trochę za szeroko, na trawę i uderzyliśmy w coś tyłem. Miałem nadzieję, że tylko złapaliśmy kapcia i jechaliśmy dalej - powiedział Robert Kubica.
[ad=rectangle]
Jednak po kilku chwilach okazało się, że dalsza jazda nie jest możliwa z powodu... urwania koła. - Przejeżdżaliśmy przez szczyt, gdy zrozumiałem, że urwaliśmy koło. Wyrzuciło nas na skarpę i kolejny kamień, w który uderzyliśmy przodem. Dopóki jechaliśmy, to jechało się fajnie, ale ostatnio prześladują nas ukryte kamienie, jeszcze od Sardynii - dodał.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Na razie nie wiadomo czy załoga Robert Kubica - Maciej Szczepaniak pojawi się w niedzielę na starcie. Wszystko jednak wskazuje na to, że uda się naprawić samochód. - Nie mnie to oceniać, ale sądzę, że nie powinno być problemów z naprawieniem auta, co pozwoli nam pojechać w niedzielę - zakończył Robert Kubica.
Aktualnym liderem Rajdu Polski jest Sebastien Ogier. Kierowcy w sobotę o godzinie 22:00 pokonają jeszcze jeden odcinek specjalny.