Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk zakończyli 4. Rali Ceredigion na czwartej pozycji. Załoga Orlen Team prezentowała w Walii bardzo dobre tempo i do samego końca znajdowała się w walce o podium siódmej rundy sezonu ERC. Finalnie w niedzielę dużą rolę odegrała, jak to zwykle w Wielkiej Brytanii bywa, zmienna pogoda. A to oznacza ruletkę oponiarską i wojnę strategii, w której trzeba zaryzykować, aby dać sobie szansę na stworzenie dużej różnicy.
Ostatecznie Marczyk i Gospodarczyk zakończyli przedostatnią rundę rajdowych mistrzostw Europy na czwartym miejscu. Jest to najlepszy wynik Polaków w aktualnym sezonie ERC. Warto dodać, że do trzeciej pozycji załoga Orlen Team straciła nieco ponad 3 sekundy, a do drugiej lokaty - zaledwie 7 sekund.
To pokazuje, jak wyrównana i zacięta była rywalizacja w Rajdzie Ceredigion do samego końca. Jest to o tyle bardziej imponująca statystyka, że do walki przystąpiło ostatecznie aż 128 załóg, a Marczyk i Gospodarczyk pokonali w Walii nie tylko rywali z mistrzostw Europy, ale też wszystkich Brytyjczyków oraz Irlandczyków, którzy teoretycznie na własnym terenie powinni zaprezentować się najlepiej.
ZOBACZ WIDEO: Miał konkurować ze Zmarzlikiem. Na razie nie potrafi się do niego zbliżyć
Marczyk i Gospodarczyk utrzymali bardzo wysokie trzecie miejsce w punktacji mistrzostw Europy. Do końca sezonu pozostała już tylko jedna runda, a więc Rajd Śląska, który odbędzie się od 11 do 13 października. Dla duetu Orlen Team będzie to oczywiście domowa runda ERC, co napawa optymizmem w kontekście finałowej walki o wicemistrzostwo Europy.
- Rywalizacja w Rali Ceredigion była niezwykle wyrównana i zacięta do samego końca. Ostatecznie zajęliśmy czwarte miejsce, chociaż wiem, że była szansa na nieco więcej. Na przedostatnim odcinku specjalnym rajdu spadł deszcz. Mieliśmy odpowiednie opony i wykorzystaliśmy je, awansując jednocześnie na drugie miejsce w rajdzie. Niestety, podczas ostatniego odcinka imprezy pogoda znów się zmieniła - trasa zaczęła przesychać, a my pojechaliśmy na czterech deszczowych oponach - mówił Mikołaj Marczyk.
- Do podium zabrakło nam nieco ponad 3 sekundy. Do drugiego miejsca - siedem sekund. Oczywiście z tego miejsca chciałbym pogratulować Haydenowi, który był w ten weekend bezbłędny i zbudował sobie dużą przewagę w mistrzostwach, a także Andrei i Mathieu, którzy uzupełnili podium. Ta rywalizacja była wspaniała, chociaż szkoda, że nie zdobyliśmy w Walii większej liczby punktów. Natomiast teraz przed nami nasza domowa runda ERC, czyli Rajd Śląska. Postaramy tam zaprezentować pełnię naszych możliwości i powalczyć o wicemistrzostwo Europy - podsumował kierowca reprezentujący Orlen Team.
- To był bardzo trudny rajd. Z jednej strony niesamowicie szybki, ale z drugiej też techniczny. Z perspektywy pilota tak naprawdę nie było czasu na to, aby unosić głowę ponad notatki. W niedzielę prezentowaliśmy dobre tempo, natomiast pogoda była absolutnie nieprzewidywalna. W idealnym świecie wzięlibyśmy do bagażnika osiem opon, aby być przygotowanym na każdą możliwość... a i tak nie ma pewności, że wystartowalibyśmy na odpowiednich. To wyspa i jeśli chodzi o pogodę, to wszystko jest możliwe. Ja natomiast koniec końców jestem zadowolony z naszego wyniku - podsumował Szymon Gospodarczyk.
Czytaj także:
- Brutalna jazda kierowcy F1! Doigrał się
- Włochy w euforii. Co zrobiło Ferrari?!