Rajd Polski po raz ostatni był rundą mistrzostw świata WRC w latach 2014-2017. Były to czasy, gdy na odcinkach specjalnych mogliśmy oglądać Roberta Kubicę, przez co w Mikołajkach pojawiały się tłumy kibiców. Równocześnie o budżet imprezy dbał państwowy Lotos, który był głównym sponsorem krakowianina w rajdowym świecie.
Gdy Kubica powrócił do Formuły 1, Lotos powędrował za nim do Williamsa w roku 2018, a budżet organizatorów Rajdu Polskiego znacząco się skurczył. To zadecydowało o tym, że impreza wypadła z kalendarza światowego czempionatu i powróciła do terminarza mistrzostw Europy (ERC).
Rajd Polski bliski powrotu do WRC
Wpływ na tamtą decyzję promotora WRC miało też nieodpowiednie zachowanie kibiców, którzy gromadzili się na trasach w niewłaściwych miejscach i stanowili zagrożenie dla rajdowych załóg. Organizatorzy Rajdu Polski od momentu wypadnięcia z kalendarza mistrzostw świata podkreślali jednak, że zrobią wszystko, aby impreza wróciła na należne jej miejsce. Wydaje się, że to się udało.
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer Zielińskiego? Dziennikarze wskazali możliwy powód
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że podczas ostatniego Rajdu Finlandii zespoły WRC otrzymały dwa projekty kalendarza na sezon 2024. W obu znalazło się miejsce dla Rajdu Polski. Mikołajki miałyby powitać najlepszych kierowców na świecie pod koniec czerwca.
Na powrót Rajdu Polski do WRC ma wpłynąć kilka czynników. Najważniejszy to rozszerzenie kalendarza. Chociaż plany były nieco ambitniejsze, to ostatecznie rywalizacja w sezonie 2024 ma być dłuższa o jedną rundę niż w obecnej kampanii. Oznacza to organizację czternastu rajdów w przyszłym roku - na więcej nie pozwala obecne porozumienie z fabrycznymi zespołami WRC.
Promotorzy WRC chcieli też wyjść poza Europę, ale to się nie uda - przynajmniej w roku 2024. Nowością miał być Rajd Arabii Saudyjskiej, bo szejkowie z Bliskiego Wschodu w ostatnich latach łożą ogromne pieniądze na promocję poprzez motorsport. Ostatecznie ustalono, że najlepsze załogi rajdowe na świecie pojawią się w tym kraju najwcześniej w sezonie 2025. Nie wypalił też plan, by już w przyszłym roku zorganizować Rajd USA i Rajd Argentyny. To wszystko zagrało na korzyść polskiej rundy.
Promotorem mistrzostw świata i Europy od niedawna jest ta sama firma - WRC Promoter. Uznała ona, że najlepsze rajdy na Starym Kontynencie będą wynagradzane awansem do WRC. Tymczasem zawody w Mikołajkach od kilku lat zbierały najlepsze recenzje w cyklu ERC.
Potrzeba 5 mln zł
"Prowadzone w 2022 roku rozmowy z promotorem Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC) wskazują na możliwość powrotu Rajdu Polski do kalendarza WRC. Potrzebny jest jednak sponsor tytularny na pokrycie kosztów wpisowego do promotora i do FIA. Koszt tego wpisu to około 5 mln złotych" - czytamy w sprawozdaniu Zarządu Głównego PZM.
W ostatnich latach sponsorem tytularnym Rajdu Polski był Orlen. Kwota, jaką polski gigant multienergetyczny wykładał na ten cel, objęta jest tajemnicą handlową. WP SportoweFakty dowiedziały się, że Orlen jest gotów zwiększyć swoje zaangażowanie w organizację imprezy w Mikołajkach, jeśli to będzie oznaczało powrót do kalendarza WRC.
O takiej możliwości mówił też kilka miesięcy temu burmistrz Mikołajek. - Jeżeli wszyscy się przyłożymy do starań o WRC, to jest nadzieja, że być może odbędą się tutaj mistrzostwa świata. Będziemy się wszyscy mocno starali i prosili sponsora głównego, żeby pomyślał o tym. Żeby ta ranga była wyższa, niż mistrzostwa Europy. Musimy wszyscy na to pracować - mówił Piotr Jakubowski (cytat za rallyandrace.pl).
Gmina Mikołajki dokładała dotąd 50 tys. zł do budżetu Rajdu Polski, imprezę wspiera też Ministerstwo Sportu - 450 tys. zł. W przyszłym roku, po potwierdzeniu informacji o odzyskaniu miejsca w kalendarzu WRC, kwoty te powinny być wyższe. Zwrócą się one jednak z nawiązką - m.in. za sprawą ruchu turystycznego wygenerowanego przez kibiców, jak i promocji Mikołajek i rejonu Mazur na arenie międzynarodowej.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Wrzesień kluczowy dla powiększenia F1? Spór trwa w najlepsze
- Ferrari straci swojego kierowcę? Jednoznaczna reakcja ws. transferu Sainza