Jak Kawęcki w wodzie. Multimedalista szykuje się do kolejnych startów

Materiały prasowe / Radosław Kawęcki
Materiały prasowe / Radosław Kawęcki

Wielokrotny mistrz Europy i świata w pływaniu, z nadzieją patrzy w 2021 rok. Specjalista od startów na 100 i 200 metrów stylem grzbietowym chce walczyć o najwyższe miejsca na podium mistrzostw Europy, mistrzostw świata oraz igrzysk olimpijskich.

Wszystkie większe imprezy pływackie w 2020 roku zostały przełożone. Radosław Kawęcki liczy jeszcze na starty w – rozpoczynającym się w październiku - drugim sezonie ISL (International Swimming Leaque), choć i te pozostają pod znakiem zapytania. Za to przyszłoroczny terminarz wypełniony ma po brzegi. Przed zawodnikiem mistrzostwa Europy, igrzyska olimpijskie oraz mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata na krótkim basenie.

Nic nie daje takiej satysfakcji

Radosławowi Kawęckiemu Polacy kibicują co najmniej od 2008 roku, a więc od pierwszego większego sukcesu, kiedy to pływak zdobył brązowy medal mistrzostw świata juniorów w Monterrey.

Swoją przygodę z pływaniem Kawęcki, rocznik ʽ91, zaczął jeszcze w szkole podstawowej, choć nie był to jego pierwszy sportowy wybór. Zanim przyszły mistrz Europy i świata wszedł do wody, próbował swoich sił również w lekkoatletyce, piłce nożnej, koszykowej i ręcznej.

- Jednak największą satysfakcję dawały mi zajęcia z pływania. Świetnie czułem się w wodzie, nic innego nie było w stanie dorównać tej dyscyplinie. Do dziś, gdy idę na trening, czuję się szczęśliwy. I tak od 20 już lat - przyznaje pływak.

Karierę zaczynał w MKS Piast Głogów. Kolejne 10 lat spędził w KS Korner Zielona Góra, trenując pod okiem Jacka Miciula. Dziś występuje w barwach AZS AWF Warszawa, a trenuje go Paweł Słomiński.
Radosław Kawęcki jest trzykrotnym mistrzem i jednokrotnym wicemistrzem Europy oraz dwukrotnym wicemistrzem świata na 200 m stylem grzbietowym na basenie olimpijskim. W swoim dorobku medalowym na krótkim basenie na dystansie 100 i 200 metrów ma także trzy złote, srebrny i brązowy medal mistrzostw świata oraz siedem złotych i dwa srebrne medale mistrzostw Europy.

Bezpiecznie do brzegu

Na wyniki pracuje każdego dnia. Trenuje 11 razy w tygodniu. Wstaje tuż po godz. 5, a o godz. 6 wchodzi do wody. Kolejny dwugodzinny trening zaczyna o godz. 15. Dodatkowo - w zależności od etapu przygotowań - ćwiczy na siłowni lub na hali sportowej.

Na zgrupowania i zawody jeździ przez cały rok. W napięty harmonogram nierzadko wpisuje również służbę wojskową. Mistrz w pływaniu, jak wielu sportowców, jest zawodowym żołnierzem.

Funkcjonowanie w tak intensywnym trybie sprawia, że na życie prywatne zostaje niewiele czasu. Ot kilka dni między kolejnymi wyjazdami. Narzeczona Agata Korc, była pływaczka i olimpijka z Pekinu, doskonale rozumie sytuację, a ich 3-letni syn Tadzik jest największym kibicem taty.

- Kiedy jestem w domu, staram się spędzać z synkiem jak najwięcej czasu, a gdy jestem na zawodach, ten mocno mnie dopinguje - cieszy się pływak.

Radosław Kawęcki znajduje też czas na propagowanie zdrowego stylu życia i bezpiecznych zachowań w wodzie. Od siedmiu lat współpracuje z KGHM Polska Miedź przy projekcie EKO Zdrowie, ucząc pływania pracowników kopalni oraz ich dzieci. Wspólnie z narzeczoną założył też Fundację "Bezpiecznie do brzegu", głównym celem jej działań jest zmniejszenie liczby utonięć w Polsce.

- Niestety wielu ludzi nie rozumie, że woda to żywioł. Często im się wydaje, że są wytrawnymi pływakami, choć pływają okazjonalnie, i doskonale sobie poradzą w każdych warunkach. Tymczasem sam niekiedy boję się wejść do akwenu, choć mam bardzo duże doświadczenie. Do wody trzeba podchodzić z dużą ostrożnością - ostrzega Kawęcki.

Sport, szczególnie na tak wysokim poziomie, wyklucza pracę zawodową. Na szczęście Radosław Kawęcki może liczyć na żołnierski żołd oraz sponsorów. Jest stypendystą programu KGHM Polska Miedź "Miedziane Rywalizacje", wspierającego utalentowanych sportowców.

- To daje mi poczucie bezpieczeństwa i finansowej stabilizacji. Wiem, że mogę liczyć na konkretną kwotę, która nie tylko pozwala mi trenować, ale też normalnie żyć. Dzięki temu, nawet w tak wyjątkowych czasach jak pandemia, mogę skupić się na przygotowaniach do startów - tłumaczy.

Trudny rok

Pływanie jest jedną z tych dyscyplin, na którą pandemia COVID-19 miała duży wpływ. Radosław Kawęcki nigdy wcześniej nie miał tak długiej przerwy w pływaniu na zawodach. Dodatkowo po powrocie ze zgrupowania na Teneryfie (skróconego ze względu na wzrost zagrożenia koronawirusem) musiał przejść kwarantannę. W domu zamknięty był razem z Marcinem Cieślakiem i Filipem Zaborowskim.

- Musieliśmy sobie radzić, za nic nie mogliśmy się poddać. Wspieraliśmy się nawzajem i trenowaliśmy na minisiłowni. Mieliśmy ergometry wioślarskie, rowery, a nawet trampolinę. W pewnym momencie próbowaliśmy też zorganizować sobie basen, wystarczyłby 15-metrowy - mówi.

Jak Radosław Kawęcki ocenia decyzję MKOl o przełożeniu igrzysk na przyszły rok?
 - W tych warunkach to było jedyne słuszne rozwiązanie. Nie mam jeszcze kwalifikacji na igrzyska. Przygotowania przerwała pandemia, a wszystkie ważne imprezy, nawet grudniowe mistrzostwa świata, zostały przełożone na 2021 rok. To będzie dla mnie naprawdę trudny czas - zdradza.

Kawęcki zamierza walczyć o medal mistrzostw Europy, a latem o medal olimpijski. Czego sobie życzy?
 - Zdrowia i wytrwałości. Nad resztą będę intensywnie pracował - zapowiada.

Monika Rosmanowska

Źródło artykułu: