To była druga próba przepłynięcia Morza Bałtyckiego i druga nieudana. Bartłomiej Kubkowski ze względu na trudne warunki atmosferyczne, w tym silne prądy, został zmuszony skapitulować.
Tym samym Polak nie zdołał zapisać się ze swoim wyczynem w Księdze Rekordów Guinnesa. Kubkowski zapowiedział jednak, że podejmie kolejną próbę.
- Dzień dobry kochani. Jestem po 40 godzinach walki z Bałtykiem. Niestety, 2:0 dla niego, ale ja się nie poddaję. W 2024 roku na pewno jeszcze raz mnie tutaj zobaczycie i zrobię wszystko, żeby ten cel zrealizować - powiedział w materiale opublikowanym na swoim Instagramie.
Udało się jednak zrealizować inny cel. W trakcie gdy Kubkowski próbował przepłynąć Bałtyk, trwała zbiórka na rzecz fundacji Cancer Fighters, która pomaga osobom chorym na raka. W sumie uzbierano około 280 tysięcy złotych.
- Z tego miejsca chciałbym wam przede wszystkim podziękować za to, co zrobiliście na zbiórce, jak okazaliście się ludźmi z wielkimi sercami i jak wsparliście małych wojowników z fundacji Cancer Fighters. Z całego serca dziękuję wam za to. Naprawdę nie wiem, co teraz powiedzieć, muszę to wszystko na chłodno przemyśleć, odpocząć i podsumować to, co się wydarzyło, ale bardzo mocno wam dziękuję - zakończył.
Dodajmy, że w pierwszej próbie przepłynięcia Bałtyku, do której doszło w sierpniu 2022 roku, Kubkowski przerwał wyzwanie po 32 godzinach. Płynął wtedy z Polski do Szwecji. Tym razem wyruszył z kraju Trzech Koron. Zakończenie było jednak takie samo.
Zobacz także:
Nie żyje Helen Smart
Zniszczono kompleks sportowy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze