Od rozpoczęcia igrzysk olimpijskich w Pjongczangu zewsząd słychać krytyczne wypowiedzi sportowców na temat trudnych warunków, panujących na olimpijskich arenach. Na niskie temperatury dały już w kość m.in. Justynie Kowalczyk, Maciejowi Kotowi czy Adamowi Małyszowi, dyrektorowi Polskiego Związku Narciarskiego.
Michał Bugno, reporter WP SportoweFakty, który jest obecny w Pjongczangu, opowiada jak wygląda sytuacja na miejscu. - Podstawowym problemem nie jest mróz w sam sobie, lecz porywisty wiatr, który sprawia, że temperatura odczuwalna jest znacznie niższa. Przykładowo przy temperaturze minus 15 stopni, która panuje tutaj w nocy, i wietrze wiejącym ok. 60 km/h, ta temperatura odczuwalna spada do minus 25 stopni Celsjusza - relacjonuje Michał Bugno.
- Dlatego wszystkim internetowym hejterom, którzy kpią z wyników uzyskiwanych tutaj przez naszych olimpijczyków, którzy próbują ich wyśmiewać, radziłbym trochę wstrzymać się z komentarzami. Warunki, w których rywalizują polscy sportowcy, są równie dla wszystkich, ale nie zmienia to faktu, że momentami są ekstremalnie trudne - dodaje Bugno.