- Artur jest najbardziej rzetelnym człowiekiem jakiego znam. Pracuje i pracował na ten występ całe życie. Jesteście wszyscy takie kozaki, bo śmiejecie się z człowieka, który całe życie ciężko na to pracował? (...) Niech się Państwo kompromitują dalej - napisał na Facebooku Mateusz Nogal, brat naszego olimpijczyka Artura Nogala.
27-letni panczenista w wyścigu na 500 m w Pjongczangu przewrócił się zaraz po starcie. Polak wbił łyżwę w lód i zaliczył upadek. Potem wstał i dokończył bieg, żeby zostać sklasyfikowany.
Start Nogala w Korei Płd. wywołał falę hejtu w sieci. Z krytyką łyżwiarza nie zgadza się jednak jego brat. - Gdybyście naprawdę byli wybitnymi sportowcami, to rozumiem. Ale kibice "Przegląd Sportowy, paczka papierosów" i oceniają. (...) Gdy Artur jeszcze wygra coś wielkiego, to mam nadzieję że to ludzie o zdrowym rozsądku będą śmiać się z Was. Ale tak to jest jak nie potrafi się docenić prawdziwego sportowca. Pozdrawiam "kanapowych" kibiców! - napisał na portalu społecznościowym Mateusz Nogal.
Nogal jest mistrzem świata juniorów z Moskwy w 2010 r. To jego drugi występ na igrzyskach olimpijskich. W Soczi w 2014 r. zajął 36. miejsce w biegu na 500 m. - Jedyne, co mogę zrobić, to przeprosić wszystkich, którzy mi pomogli, a których zawiodłem. Wiem, że teraz będę miał przerąbane - mówił na łamach "Przeglądu Sportowego" po nieudanym występie w Pjongczangu.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Zagraniczni skoczkowie zachwycają się Stochem. "To dla nich niewiarygodne"