W rozgrywanym w loteryjnych warunkach konkursie na normalnej skoczni Dawid Kubacki zajął dopiero 35. miejsce. Polski skoczek nie ukrywał złości i zapowiadał, że na dużym obiekcie chce walczyć o najwyższe cele. Po środowych treningach miał powody do radości. W najsłabszej próbie Kubacki zajął ósmą lokatę.
- Moim zdaniem to były dobre skoki. Może nie były perfekcyjne, ale dobre i taki był cel. Wiadomo, że ostatni raz skakaliśmy tutaj rok temu i lekkie zaznajomienie się z obiektem jest wskazane - ocenił Kubacki.
Pogoda wreszcie pozwoliła skoczkom na treningi w bezpiecznych i równych warunkach. - To był normalny dzień treningowy. Swoje założenia wykonałem, czyli przyjść tutaj, oddać normalne skoki i być zadowolonym z tego dnia. To po prostu zrobiłem. Skakało się naprawdę fajnie. Mimo tego, że na górze trochę dmucha, to siatki się sprawdzają i za progiem jest względny spokój. Nie śledziłem jak układały się podmuchy wiatru, ale nie było jakiś dużych rozrzutów - stwierdził Kubacki.
Przed kwalifikacjami do konkursu indywidualnego zaplanowane są jeszcze czwartkowe treningi. - Nie wiem czy będziemy w czwartek skakać, ta decyzja należy do trenera. Zawsze mam nad czym pracować i pod tym względem zawsze warto trenować. Moje skoki są jednak na takim poziomie, że bez wahania mógłbym przystąpić do kwalifikacji - dodał Kubacki.
Konkurs indywidualny zaplanowany jest na 17 lutego i rozpocznie się o godzinie 13:30 czasu polskiego. Z kolei kwalifikacje odbędą się w piątek.
Michał Bugno z Pjongczangu
[b]Współpraca: Łukasz Witczyk
[/b]
ZOBACZ WIDEO "Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony"