Choć na igrzyska olimpijskie do Pjongczangu wysłaliśmy najliczniejszą reprezentację Polski w historii, powtórzenie wyniku sprzed czterech lat z Soczi będzie niezwykle trudne. W Rosji Biało-Czerwoni zdobyli sześć medali, w tym aż cztery złote.
Nadziei nie traci jednak Włodzimierz Szaranowicz. Komentator TVP wierzy w dobry występ polskich sportowców w Korei Południowej. Tym bardziej, że prawdopodobnie będą to dla niego ostatnie zimowe igrzyska w roli sprawozdawcy telewizyjnego.
- To prawdopodobnie moje ostatnie zimowe igrzyska olimpijskie. Nazbierało się ich dziesięć. Jest jednak wciąż pewna ekscytacja, którą ta impreza zawsze wywołuje - przekonuje, cytowany przez serwis internetowy TVP Sport.
W Pjongczangu Szaranowicz będzie komentował skoki narciarskie, ale nie tylko dlatego liczy na medale Kamila Stocha. Jego zdaniem Polak jest po prostu faworytem do podium.
- Skoczkowie są aktualnie mistrzami świata, mają lidera w postaci Kamil Stocha. Trudno go nie brać jako poważnego kandydata do medalu. Liczę też, na jakieś zaskoczenia, że ktoś nas oczaruje - dodaje 68-letni komentator.
Włodzimierz Szaranowicz komentował dla TVP trzy medale olimpijskie Adama Małysza, przed czterema laty także siedział na stanowisku sprawozdawcy, gdy dwukrotnie po złoto sięgał w Soczi Stoch.
ZOBACZ WIDEO Oceniamy medalowe szanse polskich skoczków na IO. "Największe są w drużynówce"
.POWINNO SIĘ DAĆ SZANSE KOMENTOWANI9A MŁODYM