30-latek z Zębu wrócił na prowadzenie w klasyfikacji generalnej po zajęciu 2. miejsca w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Willingen. Do Korei Kamil Stoch poleciał zatem jako lider cyklu i w takiej roli wystąpi zarówno na normalnym, jak i dużym obiekcie (konkursy na igrzyskach nie są zaliczane do Pucharu Świata). Będzie kończył rywalizację w pierwszych seriach, a jury - przynajmniej w teorii - powinno zadbać, by nie puścić Polaka w skrajnie niekorzystnych warunkach.
W Willingen, tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu, nie tylko Kamil Stoch pokazał się z bardzo dobrej strony. Świetnie wypadli również Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula i Maciej Kot. Z tej piątki wydaje się, że tylko Stoch i Kubacki mogą być spokojni o udział zarówno w konkursach indywidualnych, jak i drużynowym. O pozostałe dwa miejsca walka będzie bardzo zacięta.
- Na poszczególne konkursy Stefan Horngacher wybierze czwórkę na podstawie wyników treningów. Nie wiemy na razie również, jak na zmianę strefy czasowej zareagują nasi kadrowicze. Każdego na pewno w jakimś stopniu ta zmiana dotknie. W kadrze nie ma żadnych układów, więc zdecyduje sportowa rywalizacja. Na pewno Stefan Horngacher podejmie najlepszą decyzję dla naszego zespołu - zapewnił Rafał Kot.
Same konkursy skoków w Pjongczangu będą rozpoczynać się dopiero o 21:30 czasu miejscowego (13:30 w Polsce). Zawodnicy nie są przyzwyczajeni do startu w tak późnych godzinach. Jak zatem będą się przygotowywać do tych zawodów?
- Cały dzień będzie ułożony pod wieczorny konkurs. W takiej sytuacji opóźnia się treningi, rozgrzewkę. Również pory treningów w dniach wcześniejszych, np podtrzymujące siłę, zostaną dobrane odpowiednio do godzin konkursów, podobnie zresztą jak godziny relaksu czy odpoczynku. Wszystko zostało zaplanowane tak, by późne pory startowe, były jak najmniej dokuczliwe dla samych zawodników - podkreślił były fizjoterapeuta polskich skoczków.
Nie tylko późna pora może być problemem dla zawodników w Pjongczangu. Pucharowe zawody w sezonie 2016/2017, na obu obiektach, odbyły się w dość loteryjnych warunkach. Wiatr mocno kręcił i podobnie może być tym razem. - Dni bezwietrznych praktycznie nie ma. Obie skocznie są trudnymi obiektami. Nie każdemu pasowały i będą pasować - zwrócił uwagę rozmówca WP SportoweFakty.
W Willingen, na ostatniej prostej przed igrzyskami, zwyżkę formy zasygnalizował Maciej Kot, który przed rokiem wygrał próbę przedolimpijską w Pjongczangu na skoczni normalnej.
- Maciek jest podbudowany. Widzi dla siebie światełko w tunelu. Rozmawiałem z nim, jest w bardzo dobrym nastroju. Przede wszystkim chce wywalczyć sobie miejsce w konkursach zarówno indywidualnych jak i drużynowym. Swoich szans na sukces upatruje w tym, że doskonale zna skocznie i dobrze mu się na nich skakało - zakończył Rafał Kot.
Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu rozpoczną się w piątek, 9 lutego. Dzień wcześniej o 13:30 odbędą się kwalifikacje do konkursu na normalnej skoczni. Same zawody na tym obiekcie zaplanowano na sobotę, 10 lutego na 13:35 czasu polskiego. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Norwegowie i Słoweńcy w Pjongczangu będą dla nas bardzo groźni