W ostatnich dniach byliśmy świadkami pozytywnych gestów ze strony Seulu i Pjongjangu. Zaczęło się od planów wystawienia wspólnej reprezentacji kobiet w hokeju na lodzie. Zgodę na to wydał Międzynarodowy Komitet Olimpijski, a Koreanki mają już za sobą pierwszy sparing. Przegrały w nim z Szwedkami 1:3.
Decyzja o wystawieniu w Pjongczangu jednej drużyny hokejowej budzi mieszane uczucia w Korei Południowej, bo zdaniem tamtejszych kibiców, zmniejsza szanse zespołu na zdobycie medalu. Dla polityków to jednak krok w dobrą stronę, mający na celu zakończenie wieloletniego konfliktu.
Najlepiej świadczy o tym fakt, że podczas otwarcia igrzysk olimpijskich w Pjongczangu ma się pojawić 22-osobowa delegacja z Korei Północnej. Co więcej, reprezentanci obu krajów wyjdą razem na arenę zmagań.
Cieniem na te pozytywne informacje z ostatnich dni kładzie się jednak decyzja Korei Północnej, by w przeddzień igrzysk zorganizować w stolicy wielką paradę wojskową. Ma to być uroczystość związana z rocznicą powstania armii, ale południowokoreańskie ministerstwo ds. zjednoczenia uznało to za afront.
Jak informuje "BBC", Korea Północna nie zamierza zmieniać swoich planów. Pjongjang stoi na stanowisku, że nikt nie ma prawa wtrącać się co do jego zamiarów. Władze odwołały też wspólną imprezę kulturalną, którą zamierzały zorganizować z Seulem z okazji nadchodzących igrzysk.
ZOBACZ WIDEO Michał Kłusak drżał o występ w Pjongczangu. "Było sporo nieprzespanych nocy"
przecież to ta sama retoryka KRLD co pisiorów - nikt nam nie będzie mówił co i jak mamy robić
przecież my wiemy najlepiej co ludzie ( to w KRLD) suweren ( to w Czytaj całość