Ukraiński świat sportu ponownie pogrążył się w smutku. O śmierci 39-letniego wybitnego reprezentanta kraju poinformował w mediach społecznościowych jego ojciec, Aleksander.
"Mój syn zmarł w Mariupolu 17 marca 2022 roku. To bystry i życzliwy człowiek, ojciec trójki dzieci. Był wrażliwym synem, bratem, ojcem, przyjacielem, wspaniałym sportowcem" - napisał.
W oczach ojca był wielkim mistrzem sportu, ale tytuły i wyróżnienia mówią same za siebie. Był wielokrotnym mistrzem Ukrainy w drużynie Illichivets oraz kapitanem drużyny narodowej w piłce wodnej.
Był też wielkim miłośnikiem życia. "Nigdy się nie poddawał, nigdy nie narzekał na życie, bez względu na to, jak było mu ciężko. Zawsze miał jedną odpowiedź: nie martw się tato, zajmę się tym" - wspomina syna zrozpaczony ojciec. "Dziki ból i nieodwracalna strata".
Ukraińskie media nie mają wątpliwości. "Być może najgorętszym miejscem w tej chwili jest Mariupol, gdzie naziści banalnie próbują wymazać miasto z powierzchni ziemi" - czytamy w serwisie segodnya.ua.
Przypomnimy, że niedawno (25 marca) w tym mieście zginął ukraiński mistrz świata w kickboxingu, 30-letni Maksym Kagal.
Zobacz także:
Zwycięstwo będzie wtedy, kiedy zamilkną telefony
Ukraińskie kluby w polskich ligach? "Druga strona" nic nie wie o tym pomyśle