Kupowali alkohol od przyszłej legendy. "Mieszałem spirytusy, robiłem przepalanki"

W tym artykule dowiesz się o:

Artur Siódmiak miał kilka pomysłów na prowadzenie biznesu. Dwa świetnie wypaliły. Choć początki nie były obiecujące.

W czasie studiów przyszły reprezentant Polski w piłce ręcznej jeździł żółtym maluchem do Niemiec i sprzedawał papierosy. W międzyczasie, w domowych (akademikowych) warunkach, produkował wódkę.

- Mieszałem spirytusy, robiłem przepalanki. Trochę nauczyłem się tego od ojca. Czasem, kiedy wyjeżdżałem na mecz, ktoś brał butelki i zostawiał pieniądze. Trudno to nazwać działalnością zarobkową, ale czasem koledzy posiłkowali się moimi produktami. Na studiach człowiek wszystkiego próbował - mówi Siódmiak w programie "Życie po życiu".

Komentarze (0)