Ikony zeszły ze sceny. Piłka ręczna uboższa o kolejne gwiazdy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wielokrotny medalista MŚ i ME, legenda Barcelony i Veszprem, serbski snajper i kontrowersyjny Szwed. Po zakończeniu sezonu 2018/19 weterani piłki ręcznej zawiesili buty na kołku.

1
/ 7

Thierry Omeyer (Francja)

Im mniej włosów na głowie, tym lepsza forma. Pewnie niektórzy uznają, że takie porównanie to przesada, ale coś w nim jest. Omeyer do samego końca kariery, czyli 42. roku życia, bronił na bardzo wysokim poziomie. Zupełnie nie było po nim widać upływającego czasu, potrafił wejść między słupki i w pojedynkę odmienić losy meczu.

Kilka miesięcy temu uznał, że wystarczy tego dobrego i ustąpi pola młodszym. Koledzy z PSG i kibice urządzili mu królewskie pożegnanie, jego drogę na ostatni mecz śledziły klubowe kamery, a po spotkaniu odbyła się mistrzostwa feta, połączona z imprezą na cześć Omeyera. Dla Francuzów to chodząca ikona piłki ręcznej. Pięć (!) złotych medali MŚ (pierwszy w 2001 roku), trzy tytuły mistrza Europy, dwa olimpijskie złota i nieskończona liczba klubowych trofeów. Omeyer może tylko żałować, że nie zdążył spełnić swojego ostatniego celu - zwycięstwa w Lidze Mistrzów z PSG.

2
/ 7

Laszlo Nagy (Węgry)

Jeśli Omeyer jest dla Francuzów legendą, to Nagy dla węgierskich kibiców kimś w rodzaju bożyszcza. W młodości o mało nie wyjechał do USA, by pójść śladami ojca i zostać koszykarzem, ale wybrał piłkę ręczną i został jednym z najlepszych zawodników XXI wieku. Rosły nastolatek (212 cm) szybko trafił pod skrzydła fachowców z Barcelony, spędził w Hiszpanii 12 lat, gdzie wygrywał wszelkie możliwe tytuły.

Na ostatnie lata kariery wrócił na Węgry, zamierzał doprowadzić Veszprem do upragnionego sukcesu w Lidze Mistrzów. Czwartej okazji do zwycięstwa w finale nie będzie, bo Nagy, alfa i omega w węgierskim świecie piłki ręcznej, zasiadający w Radzie Nadzorczej Veszprem, postanowił zakończyć karierę. Teraz zamierza wziąć się za tamtejszą reprezentację - dostał posadę w związku i od niego w dużej mierze zależą najważniejsze decyzje.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

3
/ 7

Momir Ilić (Serbia)

Charakterystyczny długi nabieg i potężny rzut "w okienko". W nowym sezonie nie zobaczymy firmowego zagrania Ilicia, bo Serb, pomimo licznych ofert, pożegnał się z profesjonalnym sportem. Kusił go były klub, VfL Gummersbach, pojawił się temat zatrudnienia weterana przez płocką Wisłę, ale Ilić decyzji nie zmienił.

37-latek to jeden z najlepszych strzelców XXI wieku. Właściwie co roku plasował się w czołówce strzelców Ligi Mistrzów, był gwiazdą THW Kiel i Veszprem. Podobnie jak Nagy, może odczuwać jedynie niedosyt po sezonach na Węgrzech - Ligę Mistrzów ostatni raz wygrał w 2012 roku, w barwach THW Kiel.

4
/ 7

Tobias Karlsson (Szwecja)

Jeden z najbardziej znanych piłkarzy ręcznych ostatnich lat, chociaż pewnie niekoniecznie zależało mu na takiej sławie. Szwed nie gryzł się w język, nie ukrywał swojego poparcia dla środowisk homoseksualnych. M.in. przed ME 2016 wywołał skandal, bo wbrew zakazom EHF zamierzał wystąpić z tęczową opaską na ramieniu. Kilka dni później szwedzkie (i polskie) media obiegła jego niepochlebna wypowiedź na temat cheerleaderek. Ostatni raz wywołał kontrowersję, gdy znalazł sposób na EHF i wystąpił w meczu ligowym z podeszwą w tęczowych barwach.

Karlsson to jednak przede wszystkim znakomity obrońca, symbol Flensburga. Wikingowie najchętniej zatrzymaliby go na kolejny rok, ale Szwedowi bardzo zależało na powrocie do ojczyzny i chwilach razem z rodziną. Łączono go nawet z PGE VIVE Kielce (co było raczej plotką) i Skjern, ale twardy defensor zamierza w najbliższym czasie poświęcić się najbliższym.

5
/ 7

Luka Zvizej (Słowenia)

Daleko mu do gwiazd pierwszej wielkości, ale Zvizej przez lata biegał po parkietach w Lidze Mistrzów i zapadł w pamięć kibicom piłki ręcznej. To najlepszy strzelec w historii reprezentacji Słowenii, były zawodnik Barcelony, Picku Szeged i Celje. W wieku 38 lat hasał po skrzydle Minden jak młodzieniaszek i zapewne poradziłby sobie w kolejnych sezonach, jednak postanowił wrócić w rodzinne strony. Od nowego sezonu dołączy do sztabu szkoleniowego Celje.

6
/ 7

Juanin Garcia (Hiszpania)

Tym mniej zainteresowanym zniknął z radarów kilka lat temu. Przez wiele sezonów był podstawowym graczem Barcelony i reprezentacji Hiszpanii. Na jego koncie złoto MŚ 2005 i triumf w Lidze Mistrzów (2011). Jest najlepszym strzelcem w historii kadry i ligi hiszpańskiej, nawet mając ponad 40 lat z powodzeniem biegał po parkiecie. Ostatnie cztery sezony spędził w Ademar Leon - w maju 2019 roku klub potwierdził, że nie zatrzyma rutyniarza w zespole i Garcia po ponad 20 latach na najwyższym poziomie powiedział "pas".

7
/ 7

Vedran Zrnić (Chorwacja)

Polski wątek w zestawieniu. Zrnić to jeden z najbardziej utytułowanych graczy, którzy kiedykolwiek pojawili się w Superlidze. Do Płocka przyszedł w grudniu 2013 roku, po siedmiu latach w niemieckim Gummersbach, jako mistrz olimpijski z 2004 roku i mistrz świata 2003. Dwa lata wcześniej został najlepszym prawoskrzydłowym mistrzostw globu. Spędził w Wiśle kilka udanych miesięcy, potem przeniósł się do Besiktasu Stambuł, następnie cztery sezony spędził w RK Nexe Nasice. Na weteranie opierała się gra wicemistrzów Chorwacji, ale po sezonie 2018/19 Zrnić uznał, że nie wytrzyma trudów kolejnych rozgrywek, więc skupi się wyłącznie na pracy szkoleniowca.

Oprócz niego, karierę zakończył też inny znany Chorwat, Drago Vuković. Tym samym aktywny pozostaje tylko jeden mistrz olimpijski z 2004 roku, Blazenko Lacković.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
STOPER 85
12.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Umarł król, niech żyje król  
avatar
Maxi-102
11.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Aż dziwne...że żadna z tych gwiazd nie grała w Kielcach....w Płocku grała....oj pewno zabolało....:)