W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Patryk Małecki (Zagłębie Lubin)
Fantastyczny miesiąc w wykonaniu Małeckiego. W czterech marcowych meczach zaledwie raz zszedł poniżej 50 proc. W derbach z Chrobrym (28:21) wrażenie robiła nie tyle skuteczność, co jego popisy przy rzutach karnych. Golkiper Miedziowych oszołomił wszystkich fanów Superligi, sześć razy nie dał się pokonać z linii siódmego metra! By znaleźć równie efektowny występ, trzeba przewertować statystyki kilka lat wstecz. Na Małeckiego musiały podziałać doniesienia, że Zagłębie rozgląda się za bramkarzem na nowy sezon.
Lewoskrzydłowy: Piotr Swat (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Pauzował w lutym z powodu kontuzji, Piotrkowianin seryjnie przegrywał. Wrócił na początku marca i jego zespół zdobył sześć punktów w trzech meczach. Byłoby oczywiście przesadą, gdybyśmy okrzyknęli Swata zbawcą, ale lewoskrzydłowy rozkręca się z tygodnia na tydzień. W Zabrzu zagrał najlepszy mecz od dawna i pomógł odnieść niespodziewane zwycięstwo z Górnikiem (28:27). Bramka Swata dała komplet punktów, a ogółem była jego ósmym trafieniem w dziewięciu rzutach.
Lewy rozgrywający: Kirył Kniazieu (Energa MKS Kalisz)
Białorusin jest jednym z najlepszych transferów beniaminka, niedawno związał się z Kaliszem na dłużej. Bramkostrzelny od początku rozgrywek, wysoko wśród egzekutorów, ociera się o reprezentację. W ostatnich potyczkach jakby słabiej, ale wszystko wraca do normy. W szczególnie istotnym spotkaniu z Gwardią Opole Kniazieu mocno dał się we znaki golkiperom rywali. Wykorzystał 8 z 11 okazji, w tym jedną w 60. minucie i przystemplował zwycięstwo 31:28. Cztery punkty przedłużają szanse MKS-u na trzecie miejsce w grupie pomarańczowej i wyczekiwaną rundę finałową.
Środkowy rozgrywający: Ołeksandr Kyrylenko (Spójnia Gdynia)
Spójnia dołowała, punktowała od święta, utknęła na dnie tabeli. Na początku roku rozstała się z Kyrylenką, środkowy był jedną nogą w Stali, po czym... wrócił do Gdyni i dał beniaminkowi jakość, której od początku od niego oczekiwali. Pod wodzą nowego trenera Dawida Nilssona Spójnia nie odstaje od reszty stawki, Ukrainiec prowadzi grę, a w razie potrzeby dostaje piłkę i dobrze wie, co z nią zrobić. W Mielcu, gdzie przed rokiem zachwycał, czuł się jak ryba w wodzie. Rzucił osiem goli i prawie zapewnił kolegom zwycięstwo. Ostatecznie skończyło się na punkcie po rzutach karnych (38:38).
Prawy rozgrywający: Iso Sluijters (NMC Górnik Zabrze)
Górnik zawiódł z Piotrkowianinem, niewielu zabrzan zasługuje na pochwały po porażce 27:28. Jeśli kogokolwiek wyróżnić, to na pewno Sluijtersa. Holender nie schodzi poniżej swojego poziomu od początku roku, co mecz w gronie wyróżniających się. W 27. kolejce był jednym z niewielu Górników, których nie zatrzymał Marcin Schodowski. Sluijters na początku wstrzelił się w bramkę, potem utrzymywał skuteczność i skończył mecz z dorobkiem 9 goli, jednym z lepszych w historii gier w Superlidze.
ZOBACZ WIDEO Dziewięć bramek w meczu Realu Madryt, koncert Cristiano Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Prawoskrzydłowy: Darko Djukić (PGE VIVE Kielce)
To sobie Serb porzucał. Z Pogonią Szczecin zaczął spokojnie, od dwóch wykorzystanych karnych. W trakcie spotkania dostawał dużo piłek w kontrach, które ze spokojem wykorzystywał. Djukić uzbierał dziewięć goli, a VIVE - jak niemal co kolejkę - rozbiło rywala (40:27). Serbowi grunt pali się pod nogami, za kilka miesięcy do Kielc zawita Arkadiusz Moryta i losy Djukicia nie są znane. Jeśli nie zostanie w VIVE, to próbuje walczyć o lepszą przyszłość.
Obrotowy: Adrian Wojkowski (SPR Stal Mielec)
Jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili! Wojkowski zasłynął w tym sezonie jako odtwórca roli "Siary" w "Kilerze" według Stali Mielec. Myśleliśmy, że nie przebije tego brawurowego występu. A jednak, ze Spójnią Gdynia odpalił fajerwerki (38:38). Opanował koło, rzucił dziewięć goli, co jak na obrotowego jest wybitnym wynikiem. Wcześniej spisywał się nieźle, Stal była z niego zadowolona, ale swoje działania ograniczał głównie do defensywy. Teraz odpoczywa Piotr Krępa i Wojkowski okazał się "szakalem" pod bramką przeciwnika.