Po naukę od najlepszych. Polacy zagrają z potęgą

Materiały prasowe / ZPRP/Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Szymon Sićko
Materiały prasowe / ZPRP/Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Szymon Sićko

Kolejny etap przygotowań kadry szczypiornistów do MŚ 2023. W Kopenhadze drużyna Patryka Rombla zagra sparing z mistrzami świata Duńczykami.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeśli zbierać doświadczenie, to w starciach z silniejszymi. Tego zdania jest trener Patryk Rombel i nie ulega wątpliwości, że w przypadku polskiej kadry to słuszna taktyka. Biało-Czerwoni powoli odzyskują swoją dawną pozycję w stawce, ale wciąż potrzebują starć z najlepszymi w Europie. Do potęg jeszcze trochę brakuje, choć ostatnie sparingi ze Szwedami napawają optymizmem. Nawet brak niezawodnego Michała Daszka nie odbił się aż tak znacząco na grze, Polacy byli blisko przynajmniej jednego zwycięstwa w dwumeczu z mistrzami Europy.

- Takie spotkania mogą w końcu odwrócić się na naszą korzyść. Nawet liderzy kadry nabierają jeszcze doświadczenia w starciach z europejską czołówką, każdy taki mecz to dla nas cenny materiał - komentuje trener Rombel.

Polacy kontynuują dotychczasową politykę doboru rywali i w Kopenhadze zmierzą się z europejskim gigantem, jakim bez wątpienia są Duńczycy. Wystarczy spojrzeć na rezultaty ostatnich wielkich turniejów. Poza pojedynczymi wpadkami, rywale Biało-Czerwonych niemal z każdej imprezy mistrzowskiej przywożą medal. Są dwukrotnymi z rzędu mistrzami świata, w Tokio przegrali finał olimpijski z Francuzami. Na każdej pozycji mają po 3-4 zawodników wielkiej klasy, a w kolejce czeka utalentowana młodzież, która tak jak Mathias Gidsel w każdej chwili może wedrzeć się do podstawowej siódemki.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Rewelacyjny prawy rozgrywający leczy akurat poważny uraz kolana, Mikkel Hansen powoli dochodzi do siebie po zatorowości płucnej, ale skład Duńczyków nadal wygląda bardzo okazale. Na boisku pojawią się takie tuzy jak Niklas Landin, Lasse Svan czy Mads Mensah Larsen (ZOBACZ).

Na tym etapie nikt nie oczekuje od Polaków przywiezienia skalpu z Kopenhagi. Zespół Patryka Rombla ma swoje zadania w drodze do MŚ 2023. Dla przykładu - może w końcu Kamil Syprzak przeniesie wyśmienitą dyspozycję strzelecką w klubie na popisy w reprezentacji (z czym od dawna bywa różnie). Mile widziany podobny występ, jak w ostatnim boju z Duńczykami w październiku 2017 roku. Za kadencji Piotra Przybeckiego kadra zaprezentowała się nadzwyczaj korzystanie i przegrała zaledwie jedną bramką.

Selekcjoner z konieczności będzie musiał przeprowadzić eksperyment na prawej stronie. Ponownie na zgrupowanie nie przyjechał Michał Daszek, uraz nadgarstka leczy Arkadiusz Moryto i prawe skrzydło nagle stało się niewiadomą (WIĘCEJ). Z Duńczykami wystąpi mający na koncie zaledwie kilka epizodów w kadrze Dawid Fedeńczak i absolutny debiutant Jakub Szyszko. Można mieć też obawy o postawę prawych rozgrywających. Po krótkiej przerwie do zespołu wrócił otrzaskany w bojach Rafał Przybylski, ale dla Szymona Działakiewicza każde takie starcie to nowe doświadczenie. Dla pokrzepienia - ze Szwedami po raz pierwszy zaistniał w kadrze i udźwignął swoje zadania.

Szkoda tylko, że ponownie kadra zagra w nieoptymalnym składzie. Kontuzjowanego podstawowego bramkarza Adama Morawskiego zastąpił Miłosz Wałach, choć akurat wśród golkiperów poziom wyrównany. Jakub Skrzyniarz i Mateusz Kornecki mogą zapewnić równie wysoki poziom. Bardziej odczuwalne będą absencje Daszka, Moryty i Przemysława Krajewskiego. Ostatni z nich to czołowy (o ile nie najlepszy) defensor w Polsce, będący ostatnio w świetnej dyspozycji strzeleckiej. W jego buty spróbuje wejść Jan Czuwara albo czekający na kolejną poważną szansę Piotr Jarosiewicz.

Spotkania nie zobaczymy niestety w polskiej telewizji, transmisję zapewni jedynie duńska stacja TV2 Sport (początek relacji o godz. 20.00).

Źródło artykułu: