Dla zawodniczek z Lublina ostatnia wygrana była bardzo istotna. - Jechałyśmy do Piotrkowa Trybunalskiego z przekonaniem, że będziemy grać ciężki mecz i myślę, że mimo wyniku nie był on najłatwiejszy. W piotrkowskiej hali Relax zawsze gra się ciężko. Cieszę się, że dziewczyny stanęły na wysokości zadania i wygraliśmy mecz. Rozmiar wygranej nie ma znaczenia, cieszę się z tego, że wszystkie dziewczyny które były na boisku dołożyły swoją cegiełkę do zwycięstwa i dla mnie to jest najważniejsze - powiedziała Monika Marzec, trenerka MKS-u Funfloor Perła Lublin.
- Spodziewałyśmy się wyrównanego spotkania i myślałyśmy, że będzie ono trudniejsze. Na szczęście po trudnym samym początku ułożyło się po naszej myśli i fajnie nam się grało - dodała Paulina Wdowiak, zawodniczka klubu z Lublina.
Na lepszy wynik liczył trener zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego. - Niektóre dziewczyny się zbyt mocno przemotywowały i nie potrafiły znaleźć właściwego rytmu. Pierwsza połowa ustawiła całe spotkanie. W drugiej próbowaliśmy, ale byliśmy nieskuteczni, w przeciwieństwie do Perły, która wykańczała akcje ze skrzydeł, z których my rzuciliśmy raptem dwie bramki - zauważył Krzysztof Przybylski.
Chwilowo zawodniczki MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski nawiązać walkę z utytułowanym rywalem. Później jednak lublinianki mocno odskoczyły. - Przestałyśmy być skuteczne. Ja nie trafiłam karnego, były dobre sytuacje do zdobycia bramki i z tego szły kontry, a z tego są najszybsze bramki. Zespół z Lublina budował swoją mentalność, a my się pogrążałyśmy. Mobilizowałyśmy się, chciałyśmy powalczyć, ale jesteśmy w dołku - nie wiem dlaczego. Dużo ze sobą rozmawiamy, próbujemy się podnieść i mam nadzieję, że będzie lepiej - oceniła Joanna Waga.
Czytaj także:
Piechowski: Sankcje naprawdę dotknęły Rosjan
Kaliszanie zachwyceni po wygranej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!