W ubiegłym sezonie zespoły z Piotrkowa Trybunalskiego i Tarnowa do końca walczyły o to, by nie znaleźć się na samym dnie ligowej tabeli. Tym razem jednak ambicje w obu ekipach były dużo większe. Piotrkowianin wygrał dwa pierwsze mecze z drużynami będącymi w zasięgu, a transfery Grupy Azoty Unii Tarnów pokazywały, że tej drużyny nie interesuje walka na dole tabeli.
I tym razem od samego początku bardzo dobrze Piotrkowianin spisywał się w ataku. Po bramce Adama Babicza, w 6. minucie było już 5:2 dla gospodarzy. Cztery zdobyte bramki z rzędu gospodarzy, zmusiły Patrika Liljestranda do wzięcia czasu. Tarnowianie szybko stracili jednak Przemysława Mrozowicza, który zobaczył czerwoną kartkę.
Przewaga gospodarzy była znaczna. Gdy w 23. minucie trafił Marcin Szopa podczas, gdy Piotrkowianin grał w osłabieniu, na tablicy wyników w Hali Relax było już 14:7. Ostatecznie I połowa zakończyła się rezultatem 16:10, a tuż po zmianie stron Patryk Mastalerz zdobył siedemnastą bramkę dla gospodarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja
W drużynie z Tarnowa zaczęła jednak funkcjonować obrona, z czego wychodziły kontry. Świetnie w ataku spisywali się obcokrajowcy klubu z Tarnowa - Taras Minocki i Shuichi Yoshida. Gdy w 39. minucie trafił Rennosuke Tokuda, było już tylko 18:17 dla zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego! Na chwilę piotrkowianie powstrzymali tarnowski walec, na dłuższą metę jednak było im bardzo trudno.
W 44. minucie, przy stanie 21:20, rzut Tokudy zdołał odbić Kacper Ligarzewski, jednak gospodarze nie potrafili pójść za ciosem. Z karnego trafili Kirył Kniaziew i Shuichi Yoshida i w 46. minucie było 21:22! Bartosz Jurecki poprosił o czas. Goście w ciągu 14 minut najpierw odrobili 7 bramek straty, a następnie wyszli na prowadzenie.
Piotrkowianin mógł wyrównać, jednak gospodarze byli na bakier ze skutecznością. Albo byli nieskuteczni, albo powstrzymywali ich bramkarze z Tarnowa, w tym Casper Liljestrand, który świetnie spisywał się podczas bronienia rzutów karnych. Unia zacięła się jednak w ofensywie i gdy na 10 minut przed końcem trafił Patryk Mastalerz, był znów remis. W szeregach tarnowskich pojawiła się nerwowość i swoją drużynę na ponowne prowadzenie wyprowadził Piotr Jędraszczyk.
Obie ekipy zaczęły grać bramka za bramkę i nikt nie potrafił wyjść na prowadzenie wyższe, niż różnicą jednego gola. Gdy piotrkowianie wychodzili na prowadzenie, po chwili za każdym razem tarnowianie wyrównywali stan meczu. W końcu, przy stanie 27:26, ważny rzut obronił Ligarzewski. Na 2 minuty i 20 sekund przed końcem, wynik podwyższył Jędraszczyk.
80 sekund przed końcową syreną Marcin Szopa zmylił z siódmego metra Liljestranda, który wcześniej obronił pięć rzutów karnych, ale odpowiedział Taras Minocki. Obie strony były skuteczne. Na 15 sekund przed końcem, gdy Piotrkowianin prowadził 30:29, goście zaczęli bronić każdy swego. Było jednak za późno i Piotrkowianin jest po trzech kolejkach jedną z trzech drużyn z kompletem punktów - obok Łomży Vive i Orlenu Wisły. Kto by pomyślał przed sezonem, że tak to będzie wyglądało?
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Grupa Azoty Unia Tarnów 30:29 (16:10)
Piotrkowianin: Chmurski (1/9 - 10%), Ligarzewski (5/24 - 21%), Kot (0/1 - 0%) - Babicz 6, Stolarski 4, Szopa 4, Mastalerz 4, Jędraszczyk 3, Surosz 2, Mosiołek 2, Matyjasik 2, Swat 2, Pacześny 1 oraz Doniecki, Pożarek, Wawrzyniak.
Karne: 2/7.
Kary: 10 min. (Doniecki 4 min., Pożarek, Wawrzyniak, Babicz - po 2 min.).
Grupa Azoty Unia: Małecki (8/25 - 32%), Liljestrand (8-20 - 40%) - Minocki 9, Kniaziew 4, Tokuda 4, Yoshida 4, Buszkow 3, Wojdan 2, Kużdeba 2, Mrozowicz 1 oraz Sikora, Matsuura, Wątroba, Kaźmierczak, Dadej.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min. (Mrozowicz 2 min. - cz.k., Yoshida, Kaźmierczak - po 2 min.).