PGNiG Superliga. Zdrowie ważniejsze. Lider Zagłębia Lubin zakończył karierę

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Maciej Tokaj w akcji
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Maciej Tokaj w akcji

Był liderem Zagłębia Lubin i wydawało się, że stanie się czołowym środkowym w kraju, ale na drodze stanęły poważne kontuzje. 26-letni Maciej Tokaj podjął decyzję o zakończeniu kariery.

- Powód jest tylko jeden, oczywiście zdrowotny. Gdybym tylko był zdrowy, to na pewno wypełniłbym kontrakt w Zagłębiu, który był ważny jeszcze przez rok - zapewnia nas były już zawodnik lubińskiego klubu.

To nie tak miało wyglądać. Przed sezonem 2020/21 Zagłębie Lubin przedłużyło umowę ze swoim kapitanem do 2022 roku, prezes Witold Kulesza widział w nim lidera na lata. Po dwóch latach na ławce w Górniku Zabrze Maciej Tokaj zaczął potwierdzać swój potencjał, chociaż jego przygoda z Miedziowymi zaczęła się od sportowego dramatu. W okresie przygotowawczym przed sezonem 2018/19 zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i musiał spisać rozgrywki na straty.

Po powrocie do gry Tokaj przebojem wdarł się do siódemki, stał się liderem pełną gębą. Pod względem asyst i bramek był jednym z najlepszych środkowych w PGNiG Supelidze. Kolejny sezon okazał się jednak pechowy, wręcz katastrofalny. W listopadzie 2020 roku kapitan Zagłębia doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda w meczu z Orlenem Wisłą Płock. Rehabilitacja trwała kilka miesięcy. Tokaj pojawił się w składzie w rundzie wiosennej, ale szybko ponownie trafił do gabinetów lekarskich. Tym razem diagnoza była druzgocąca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia

- W listopadzie miałem problem z mięśniem dwugłowym uda, przeszedłem żmudną rehabilitację, zagrałem w małym wymiarze czasowym w kilku meczach i zwichnąłem bark w meczu z Pogonią. Niestety, czekała mnie konieczna kolejna operacja i wiele miesięcy rehabilitacji. Pierwszy raz w swoim życiu czułem, ze "głowa" może być problemem po powrocie. Jestem pewien, że bałbym się grać na takim ryzyku jak do tej pory, nie byłbym w stanie zrobić kolejnego kroku naprzód w swojej karierze - wyjaśnia Tokaj.

26-latek, wychowanek płockiej Wisły, definitywnie zrywa z profesjonalną karierą, nie zamierza też występować w niższych ligach. - Teraz czeka mnie przeprowadzka do Płocka, do nowego domu i zawodowo kolejny rozdział - mówi nam Tokaj, który w trakcie kariery skończył studia ekonomiczne i zamierza rozwijać się w tym kierunku.

ZOBACZ:
Francuzi uciekły spod topora
Już nie ma niepokonanych w Tokio

Komentarze (0)