Zespoły walczące o srebro nie pozwoliły sobie w minionej kolejce na wpadki. Ekipa z Lubelszczyzny pokonała u siebie KPR Ruch Chorzów, a brązowe medalistki z Kobierzyc wygrały na wyjeździe z EKS Startem Elbląg, choć spotkanie wcale do łatwych nie należało.
- Bardzo trudno się gra, gdy obrona nie funkcjonuje. Mój zespół w tym meczu w tym elemencie zagrał słabo. Rzadko nam się to zdarza, ale przytrafił się teraz taki pojedynek, co się w defensywie męczyłyśmy. W ataku już grało się o wiele łatwiej - powiedziała trenerka drużyny z Dolnego Śląska, Edyta Majdzińska.
Kobierzyczanki i MKS Perła Lublin mają na swoim koncie taką samą liczbę punktów. W nieco lepszej sytuacji znajdują się lublinianki, które wszystko mają w swoich rękach. Wystarczy, że pokonają w następną niedzielę MKS Zagłębie Lubin i zakończą rozgrywki na drugim miejscu, niezależnie od spotkania KPR Gminy Kobierzyce - Młyny Stoisław Koszalin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"
Karty mogły rozdawać zawodniczki dolnośląskiego klubu, lecz zgubiły arcyważny punkt w starciu z Eurobudem JKS Jarosław. Trzecia siła rozgrywek pokonała rywalki, ale po rzutach karnych, co może odbić się teraz czkawką.
- Mam nadzieję, że zdobędziemy wicemistrzostwo Polski. Wszystko się okaże w przyszłym tygodniu, ale trzeba być zadowolonym, że ta liga jest tak ciekawa i trudna, że do ostatniego meczu czekamy na rozstrzygnięcia - przyznała Edyta Majdzińska.
---> PGNiG Superliga Kobiet: bez potknięcia w Elblągu. To będzie zacięta walka o srebro
---> Mamy niespodziankę. Karkonosze lepsze od Korony Handball Kielce - co dalej z awansem?