PGNiG Superliga. Richardson nie dla Łomży Vive. Kolejny znany gracz na celowniku

Materiały prasowe / Gazprom Liga SEHA / Na zdjęciu: Mikita Waliupow
Materiały prasowe / Gazprom Liga SEHA / Na zdjęciu: Mikita Waliupow

Melvyn Richardsson niemal na pewno nie trafi do Łomży Vive Kielce, ale prezes Bertus Servaas rozważa też ściągnięcie do Polski jednego z najbardziej obiecujących prawoskrzydłowych w Europie.

Mistrzowie Polski rozpoczęli negocjacje z Mikitą Waliupowem, jednym z najskuteczniejszych prawoskrzydłowych w Lidze Mistrzów. Niedawno gruchnęła wiadomość o tym, że Białorusin z Mieszkowa Brześć związał się z Telekomem Veszprem, ale sprawa nie jest przesądzona.

- Mogę o tym otwarcie powiedzieć, że jesteśmy nim zainteresowani od sezonu 2022/23, kiedy wygasa jego kontrakt z Mieszkowem Brześć. Z tego co wiem, to informacja o podpisanej umowie z Veszprem była jedynie plotką. Mamy też dwie inne opcje. Drugą z nich jest zawodnik bardziej wszechstronny, nie tylko do ataku. Nie odbieramy też szans Sigvaldi Gudjonssonowi, który ma akurat lepszy okres i może zostać w Kielcach na dłużej - mówi nam prezes Bertus Servaas.

Waliupow to objawienie ostatnich sezonów. 25-latek potrafił rzucić 20 goli w Lidze SEHA, wiele razy pokazał się z dobrej strony w Lidze Mistrzów, został wicekrólem strzelców ME 2020.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wystąpił o obywatelstwo USA. "Byłbym głupi, gdybym tego nie zrobił"

Kontrakt Islandczyka Gudjonssona obowiązuje właśnie do 2022 roku, z kolei Arkadiusz Moryto związał się z mistrzami Polski do 2024 roku.

Łomża Vive Kielce na razie - prawdopodobnie - przegrała jeden wyścig o czołowego gracza w Europie. Choć francuskie media twierdzą, że kielczanie pozostają w grze, to zdaniem prezesa Bertusa Servaasa Melvyn Richardson podjął już decyzję o swojej przyszłości.

- Wydaje mi się, że na 99 proc. podpisał umowę z Barceloną. Oczywiście, byliśmy zainteresowani, ale nie zawsze jesteśmy w stanie konkurować - przyznał prezes mistrzów Polski.

ZOBACZ:
Duże emocje w Wałbrzychu
Znamy mistrzów Polski juniorów

Źródło artykułu: