PGNiG Superliga Kobiet: szansa dla rezerwowych. MKS Zagłębie Lubin lepsze od KPR Ruchu Chorzów

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Kinga Grzyb
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Kinga Grzyb

MKS Zagłębie Lubin nie pozwoliło sobie na wpadkę w PGNiG Superlidze Kobiet i pokonało w piątek niżej notowany KPR Ruch Chorzów. Niebieskie nie poddały się jednak bez walki i pozostawiły po sobie pozytywne wrażenie.

Trenerka liderek w meczu z zamykającym ligową stawkę KPR Ruchem Chorzów postawiła na testowanie rozmaitych ustawień w ataku i obronie. W miedziowej ekipie w większym wymiarze czasowym zagrały w końcu te zawodniczki, które czekają na swoją szansę na ławce rezerwowych. W wyjściowej siódemce znalazła się chociażby Adriana Kurdzielewicz, zastępująca odpoczywającą po niegroźnym urazie - Adriannę Górną.

Na prawym rozegraniu zaczęła Wiktoria Belmas, a w kolejnych fragmentach rywalizacji cenne minuty otrzymały Kinga Stanisławczyk i Malwina Hartman, która pod nieobecność podstawowej playmakerki, na zmianę z Karoliną Kochaniak, kierowała grą lubińskiej ekipy.

Wicemistrzynie Polski radziły sobie w piątek ze zmiennym szczęściem. W pierwszym kwadransie dominowały (10:3 w 14'), a w drugim i trzecim, po zrywach Niebieskich, z lekkim niepokojem patrzyły na tablicę wyników. Drużyna ze Śląska poczuła, że ten mecz wcale nie musi zakończyć się porażką i trzy minuty po zmianie stron doprowadziła do wyrównania, w czym duża zasługa duetu Viktoria Tyszczak - Aleksandra Sójka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają

Bożena Karkut musiała zareagować i poprosić o przerwę. MKS Zagłębie Lubin po krótkiej pauzie włączyło wyższy bieg i zaczęło uciekać (28:22 w 47'). Znów wyśmienicie broniła Monika Maliczkiewicz, na siódmym metrze nie zawodziła Kinga Grzyb, a w ataku swoją szansę wykorzystała nominalna rozgrywająca - Kinga Stanisławczyk, która szalała na prawej flance. Lubinianki w ostatnim kwadransie kontrolowały już losy meczu i dopisały do swojego konta kolejny komplet punktów.

- Przyjechała do nas drużyna, która nie miała nic do stracenia, ale za to dużo do zyskania. My jako faworyt miałyśmy ten mecz wygrać i tak też się stało. Trochę miałyśmy problemów zdrowotnych, bo kilka zawodniczek nie do końca mogło wystąpić w tym meczu, ale absolutnie tym nas nie usprawiedliwiam. Dobrze zaczęłyśmy spotkanie. Mogłyśmy to wykorzystać, ale w nasze poczynania wkradło się niestety rozluźnienie - oceniła trenerka srebrnych medalistek, Bożena Karkut.

- Grało nam się ciężko, bo wiadomo z kim się mierzyłyśmy - z zespołem, który gra o tytuł mistrza Polski. Myślę, że dziś postraszyłyśmy trochę MKS Zagłębie Lubin. Pod koniec meczu trochę błędów wkradło się w nasze poczynania, zabrakło pewnie też doświadczenia, ale ogólnie cały mecz wyglądał bardzo dobrze - podsumowała najlepsza zawodniczka w ekipie Niebieskich, Marcelina Polańska.

MVP meczu została wybrana Monika Maliczkiewicz.

MKS Zagłębie Lubin - KPR Ruch Chorzów 36:29 (18:15)

Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż - Stanisławczyk 5, Grzyb 8, Hartman 2, Kurdzielewicz 2, Górna 3, Drabik, Galińska 2, Zawistowska 6, Kochaniak 5, Noga, Belmas 1, Świerżewska 1, Milojević 1.
Karne: 8/10
Kary: 14 min.

Ruch: Chojnacka, Bednarek, Gryczewska K. - Waloń, Jasinowska 1, Polańska 7, Wilczek 6, Jaroszewska 3, Tyszczak 4, Piotrkowska, Doktorczyk, Lipok 4, Sójka 3, Grabińska 1, Stokowiec 1.
Karne: 6/6
Kary: 10 min.

Sędziowie: Andrzej Gratunik i Mariusz Wołowicz

---> Reprezentantka Polski odejdzie z MKS Perła Lublin. Aleksandra Rosiak przeniesie się do Francji
---> MKS Zagłębie Lubin rozbiło Młyny Stoisław Koszalin

Źródło artykułu: