Wypowiedzi po meczu Interferie Zagłębie Lubin - Vive Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>Sami zafundowaliśmy sobie takie emocje i nerwy. Gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę rzutów karnych, które mieliśmy w spotkaniu do dogrywki raczej by nie doszło </i>- mówił po meczu z Vive <b>Jerzy Szafraniec</b>.

- Mecz na pewno mógł się podobać kibicom, gdyż obfitował w wiele zwrotów akcji i był niezwykle emocjonujący. Wygraliśmy i do Kielc jedziemy po kolejne zwycięstwo i awans do finału. Jeśli zagramy skuteczniej niż dzisiaj powinniśmy ten cel zrealizować - dodał szkoleniowiec lubińskiej drużyny.

Tomasz Kozłowski (Zagłębie):

- To są właśnie uroki play-off o czym mogliśmy się przekonać nie tylko podczas meczu z Vive, ale również wcześniejszego spotkania w Lubinie, z którym zmierzyliśmy się z Chrobrym Głogów. Mecz z Vive na pewno był na miarę półfinału, jeśli nie finału Mistrzostw Polski. Był niezwykle emocjonujący, a o wyniku musiały zadecydować dwie dogrywki. Dramaturgia było podobna jak w naszym pamiętnym meczu z Wisłą w finale ubiegłego sezonu, jednego co zabrakło to rzuty karne, ale może to i dobrze gdyż nie była to dzisiaj nasza najmocniejsza strona.

Adam Malcher (Zagłębie):

- Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie i skutecznie w ataku, co było kluczem do sukcesu. Broniło mi się dobrze, gdyż miałem wsparcie kolegów w obronie. Prowadzimy 1:0 i do Kielc jedziemy po zwycięstwo i awans do finału. Na pewno nie będzie to łatwe zadanie, ale damy z siebie wszystko, aby awansować już w środę.

Radosław Wasiak (Vive Kielce):

- Do szczęścia zabrakło nam bardzo niewiele, a dokładnie pół sekundy, bo gdyby piłka po rzucie Tomka wpadła do bramki dosłownie pół sekundy wcześniej to my byśmy cieszyli się ze zwycięstwa. Niestety przegraliśmy na własne życzenie, gdyż w dogrywce mieliśmy szansę odskoczyć na 3-4 bramki i byłoby po meczu, ale popełniliśmy kilka niewymuszonych błędów, strat w ataku i Zagłębie to wykorzystało. Wierzę jednak, że spotkamy się jeszcze za tydzień w Lubinie.

Źródło artykułu: