Już kilka miesięcy temu Arpad Sterbik w wywiadach dla węgierskich mediów zapowiadał, że chciałby pozostać w Veszprem po zakończeniu kariery. Postrach najlepszych strzelców świata ogłosił jednocześnie rozstanie z parkietem po sezonie 2019/20. Słowa dotrzymał, 40-latek przeszedł na sportową emeryturę, ale zapewne jeszcze raz oficjalnie pojawi się między słupkami, bo jego klub szykuje mu pożegnalny mecz. Z powodu pandemii nie dane mu było ostatni raz przywdziać bluzę mistrzów Węgier.
Nowym zajęciem Sterbika będzie szkolenie bramkarzy Veszprem. Wielokrotny reprezentant Hiszpanii zajmie się swoim następcą Rodrigo Corralesem, Serbem Vladem Cuparą i Węgrem Martonem Szekelym. Weteran ma z czego czerpać - przez prawie 20 lat utrzymywał się na szczycie, zdobywał laury z czołowymi hiszpańskimi klubami, Vardarem Skopje i Veszprem, m.in. był mistrzem świata 2013 i Europy 2018. Do zakończenia kariery był uznawany za czołowego specjalistę w swoim fachu.
Na pół roku przed MŚ 2021 Tunezyjczycy pozostają bez selekcjonera. Dotychczasowy trener Toni Gerona został skuszony przez Serbów wizją odbudowy reprezentacji Orłów. Media łączą z stanowiskiem dobrze znanych szkoleniowców. Tunezyjczycy są ponoć zainteresowani Slavko Goluzą, dwukrotnym mistrzem olimpijskim w roli zawodnika i byłym selekcjonerem Chorwatów.
Szansę na to stanowisko ma też ponoć współtwórca sukcesów Celje Pivovarna Lasko i wychowawca wielu słoweńskich talentów Branko Tamse, któremu nie powiodło się w Zagrzebiu. Trzecim z głównych kandydatów jest Daniel Gordo, do niedawna selekcjoner Brazylijczyjów.
Tunezyjczycy są jednym z potencjalnych rywali Polaków podczas MŚ 2021 (ZOBACZ KOSZYKI).
CZYTAJ: Wisła szuka prawego rozgrywającego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie