Po sezonie 2018/19 wydawało się, że czas Wojciecha Gumińskiego w Puławach dobiegł końca. Prezes Jerzy Witaszek zamierzał pożegnać się z lewoskrzydłowym rok przed upływem ważności umowy. Były reprezentant Polski postanowił jednak powalczyć o miejsce w składzie, choć początkowo mówiło się, że znajdzie się dla niego miejsce wyłącznie w pierwszoligowych rezerwach.
Gumiński przekonał trenera Michała Skórskiego i wskoczył do składu. Spisywał się na tyle dobrze, że Azoty przedłużyły z nim umowę na kolejny rok. Lewoskrzydłowy rzucił więcej bramek od reprezentanta Polski Piotra Jarosiewicza (61 goli), przez pewien czas był też podstawowym egzekutorem rzutów karnych. Nowy trener Lars Walther widzi wychowanka AZS-u AWF Gorzów Wielkopolski w kadrze na sezon 2020/21.
W Puławach 31-letni Gumiński będzie jednym z trzech graczy w lewym narożniku. Do składu próbuje się przebić też 20-letni Kacper Mchawrab.
Gumiński w latach 2014-15 rozegrał 10 spotkań w reprezentacji, w trakcie udanego pobytu w Zagłębiu Lubin był kandydatem do wyjazdu na MŚ 2015 w Katarze.
ZOBACZ: Horiha wraca do Motoru
ZOBACZ: Bąk zadowolony z przenosin do Finlandii
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy