W styczniu 2021 r. w Egipcie odbędą się mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Wszystko wskazuje na to, że bez udziału reprezentacji Polski, która została pozbawiona szansy na wywalczenie awansu przez EHF.
Europejska Federacja Piłki Ręcznej podjęła kontrowersyjną decyzję, odwołując eliminacje do MŚ - z uwagi na brak terminów po wybuchu pandemii koronawirusa (więcej TUTAJ>>). Drużyny, które pojadą do Egiptu, zostały wskazane na podstawie wyników tegorocznych mistrzostw Europy (Polacy zajęli na Euro dopiero 21. miejsce)
- Cisną mi się na usta różne słowa, bo była to decyzja krzywdząca dla naszej reprezentacji. Dla tych chłopaków, którzy dopiero do niej wchodzą, ale nie tylko - dla całej reprezentacji. Zostaliśmy potraktowani z przysłowiowego buta. Nie powinno to w ten sposób wyglądać, bo jesteśmy reprezentacją, która na to nie zasługuje - stwierdził Kamil Syprzak, obrotowy kadry i Paris Saint-Germain HB, w programie "Poranek z Polsatem Sport".
Przypomnijmy, że Polacy - zgodnie z wcześniejszym harmonogramem - mieli rozegrać prekwalifikacyjny dwumecz z Litwą. W razie zwycięstwa zmierzyliby się z Białorusią i z pewnością nie byliby bez szans w walce o mundial.
Jedyną nadzieją dla Biało-Czerwonych na udział w przyszłorocznych MŚ jest "dzika karta" od Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF). Związek Piłki Ręcznej w Polsce już zgłosił swój akces, ale ma silną konkurencję (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Piłka ręczna. MŚ 2021. Kwalifikacje odkładane. Będzie więcej dzikich kart?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: techniczny popis Grosickiego. Boniek skomentował to w swoim stylu