Z Żor do Piotrkowa Trybunalskiego może przenieść się już trzecia szczypiornistka. Na początku bieżącego roku klub zmieniła Daria Szynkaruk. Później w ślady skrzydłowej poszła Oktawia Płomińska (więcej o sytuacji z transferem znajdziesz tutaj), a teraz przyszła kolej na Aleksandrę Abramowicz. Z zawodniczką trwają obecnie rozmowy.
Jej nominalną pozycją jest koło. W przerwanym przez pandemię koronawirusa sezonie 2019/2020 zagrała w 14 meczach MTS-u Żory w I lidze. Trafiła do siatki rywalek łącznie 73 razy, będąc tym samym drugą "strzelbą" w zespole, po Płomińskiej.
Co ciekawe, od stycznia 2019 roku przez krótki czas występowała w Austrii w ATV Trofaiach. Już w debiucie rozegrała kapitalne spotkanie, które zakończyła z bagażem aż 15 celnych rzutów (6 po karnych). Jej drużyna wygrała ten pojedynek 31:29. Zatem jak łatwo policzyć, Polka zdobyła niemal połowę dorobku całego swojego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Dwa miesiące później, tj. w marcu 2019 roku, kołowa znalazła się w gronie rezerwowych zawodniczek kadry B, którą prowadziła wówczas Sabina Włodek.
Ewentualny transfer Abramowicz spowoduje, że MKS Piotrcovia przed nowym sezonem będzie mieć trzy piłkarki ręczne w pierwszej linii. Nowa zawodniczka o pozycję może walczyć z bardzo doświadczoną Sylwią Klonowską oraz 22-letnią Weroniką Podzimowską. Mówi się, że z klubu odchodzi za to Aleksandra Dorsz.
Obrotowa pierwsze kroki w swojej karierze stawiała w Tychach. Więcej czasu spędziła za to w SPR Sośnicy Gliwice. Kadra Piotrcovii przed kolejnymi rozgrywkami zapowiada się bardzo ciekawie. Wcześniej bowiem w klubie z województwa łódzkiego pojawiła się dobrze znana kibicom reprezentantka Polski, Romana Roszak.
Czytaj także:
Monika Kobylińska na ustach całej Europy