PGNiG Superliga. Krzysztof Kisiel: Nie wolno robić drastycznych rewolucji w trakcie sezonu

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Krzysztof Kisiel
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Krzysztof Kisiel

W ostatnich dniach Krzysztof Kisiel został trenerem Torus Wybrzeża Gdańsk. Były trener Orlenu Wisły nad morzem nie chce robić drastycznych rewolucji w trwającym sezonie, z drugiej strony jednak wierzy w play-offy.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Wraca pan do pracy w roli pierwszego trenera w klubie superligowym. Czy długo zastanawiał się pan nad propozycją z Torus Wybrzeża?

Krzysztof Kisiel, trener Torus Wybrzeża Gdańsk: Negocjacje nie były zbyt długie. Miałem czas na przemyślenie sytuacji przez święta, bo pierwszy kontakt był właśnie przed nimi. Przeprowadziliśmy sprawnie rozmowy i trzeba sobie dać szansę.

W Orlen Wiśle był pan odpowiedzialny w dużej mierze za wprowadzanie młodzieży. Czy zgodzi się pan z tym, że teraz będzie miał pan jeszcze więcej pola do popisu? W gdańskim klubie młodzież odgrywa jeszcze większą rolę.

Tak, to prawda. Ja pracowałem z jeszcze młodszymi zawodnikami i nie trzeba było być tylko trenerem, ale również czasami wychowawcą. Tutaj przechodzimy do innego poziomu, ale są podobieństwa. Jest młodzież, którą trzeba kształtować i uczyć. Również w tym celu rozmawiałem z zarządem i Damianem Wleklakiem, by ten zespół się rozwijał.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Azoty pożegnały Jakuba Morynia. Zobacz więcej!

W gdańskim zespole już teraz jest szeroka kadra, jednak w niektórych przypadkach brakuje jakości na poszczególnych pozycjach. Czy myśli pan już o jakichś decyzjach kadrowych?

Tak, myślimy o tym, ale mamy jeszcze miesiąc czasu do zamknięcia okienka. Zobaczymy jak potoczą się rozmowy. Zawsze tutaj przeważają względy finansowe i muszą znaleźć się pieniądze na danego zawodnika.

Czy jest szansa że do drużyny dołączą jacyś wychowankowie płockiej drużyny, którzy już teraz mogliby być gotowi na większe wyzwania?

Wychowankowie Wisły w tym momencie są już rozdysponowani, a ci co zostali są jeszcze w dużej mierze juniorami. Na razie się do tego nie przymierzam. Nie wolno robić drastycznych rewolucji w trakcie sezonu, bo jest za mało czasu. Zespół można budować, gdy ma się więcej czasu na przygotowania. Ja mam nadzieję, że od nowego sezonu da się to zrobić.

Musi się pan jednak zgodzić z tym, że dość ciekawie się złożyło, że w tym samym czasie wyszły informacje o pańskim przejściu do Torus Wybrzeża i o daniu wolnej ręki Jakubowi Moryniowi, jednemu z pana poprzednich podopiecznych. Czy myśli pan o tym zawodniku w kontekście transferu?

Wstępnie rozmawialiśmy, ale trzeba spojrzeć na drugą stronę medalu. Musze porozmawiać z trenerem Skórskim jakie były przyczyny tego ruchu, czy to było przyjście nowego zawodnika i to, że przestraszył się rywalizacji? Ja znam Jakuba z Płocka i wiem, że nie jest to zawodnik, który się boi.

Czy myśli pan o przeglądzie kadr i wprowadzaniu jeszcze młodszych zawodników? W kategorii juniora zawodnicy Wybrzeża zajęli dwa pierwsze miejsca w województwie, wprost dominując znany z dobrego szkolenia MTS, podobnie sprawa wygląda w juniorach młodszych.

Przyjrzę się wszystkim, podobną rolę miałem w Orlenie Wiśle. Na początku skupię się na pierwszym zespole, ale nie omieszkam się przyjrzeć młodszym zawodnikom. W tej chwili nie mogę powiedzieć czy już teraz zostaną oni wprowadzeni. Siła fizyczna i doświadczenie są bardzo ważne w PGNiG Superlidze.

17 zawodników jedzie na ME 2020. Zobacz więcej!

Trenerowi Orneborgowi pomagali Jacek Sulej i Sebastian Suchowicz. Jak będzie wyglądał pański sztab?

Mam nadzieję, że Sebastian Suchowicz nadal będzie u nas trenerem bramkarzy, bo był bardzo dobrym zawodnikiem. Jacek Sulej z tego co wiem wraca na parkiet i mam nadzieję, że tam pomoże zespołowi. Jak zajdzie taka potrzeba, pomyślimy o współpracy z kimś jeszcze.

W tabeli Torus Wybrzeże traci już dużo punktów do ósemki. Czy podstawowym zadaniem na ten moment będzie odbudowa wiary w swoje możliwości przed play-outami czy myślicie o realnym zaatakowaniu play-offów?

Jeszcze jest szansa na to, by wejść do ósemki. Nie jest tak, że 6-7 punktów jest nie do odrobienia. Trzeba grać tak, by wierzyć w play-offy. Jest jeszcze sporo punktów do zdobycia.

Jakie ma pan cele przedstawione przez gdański klub?

Podpisałem kontrakt, o celach powinien wypowiadać się zarząd.

Jaki macie plan na przygotowania do kolejnej rundy? Czy brak zawodników gdańskiego klubu na mistrzostwach Europy to dla pana pewnego rodzaju szczęście w nieszczęściu?

Zaczęliśmy przygotowania 6 stycznia, mieliśmy pierwsze spotkanie w składzie trener - zawodnicy. Będziemy trenowali 2 razy dziennie. W dniach 17-18 stycznia chcemy wziąć udział w turnieju w Piotrkowie Trybunalskim, rozmawiałem też o ewentualnym sparingu z MMTS-em Kwidzyn. Możliwe są też wspólne treningi z SPR-em GKS Żukowo, by przećwiczyć pewne elementy. Mamy jeszcze trzy tygodnie do pierwszego meczu i zaczyna się PGNiG Superliga.

Źródło artykułu: