- Nie było do końca tak łatwo, wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Jest bardziej okazały niż to wyglądało. Przydarzyło się nam parę momentów, gdzie Pogoń grała dobrze w obronie, miała też kilka udanych akcji w ataku, z którymi nie mogliśmy sobie poradzić - powiedział tuż po zakończeniu spotkania. - Układałem sobie w głowie plan na niego to miałem nadzieję, że po tej przerwie na reprezentację będzie to
dobry mecz w naszym wykonaniu. Udało się - dodał.
Można powiedzieć, że wspomniany przez szkoleniowca Azotów czas na zgrupowania i mecze reprezentacji, przyniósł drużynie z Lubelszczyzny same korzyści. - Mieliśmy trochę więcej czasu, żeby poćwiczyć podstawowe fragmenty gry, współpracę między zawodnikami. Grupa, która nie była na kadrach, a została tutaj też wykonywała ciężką pracę. Dzisiaj mieliśmy tego efekty. Taki moment oddechu w trakcie sezonu sprawia, że wszyscy trochę odpoczywamy od siebie nawzajem, co też jest ważne, łapiemy świeżości. To wszytko się skumulowało w meczu z drużyną ze Szczecina w postaci fajnej gry, którą pokazaliśmy.
Martwić mogą za to urazy trzech zawodników. Do wyłączonego wcześniej Pawła Podsiadły dołączyli Wojciech Gumiński i Rafał Przybylski. - To są dosyć przypadkowe kontuzje, które przydarzają się na boisku w ferworze walki. Nie są one aż tak poważne. Do maratonu meczowego, który zaczniemy w najbliższą niedzielę, wszyscy powinni być już zdolni do grania - uspokajał Skórski.
Czytaj również:
Adam Malcher w formie. Gwardia zdobyła Lubin -->
Jan Klimków wciąż leczy bark -->
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dramatyczne sceny na mistrzostwach świata. Artur Mikołajczewski: Dałem z siebie więcej niż mogłem