Challenge Cup: Pogoń przed historyczną szansą. Rocasa może mieć kompleks polskich drużyn

WP SportoweFakty / Wojciech Kozłowski / Na zdjęciu: Ivana Dezić
WP SportoweFakty / Wojciech Kozłowski / Na zdjęciu: Ivana Dezić

To będzie najważniejszy mecz w tym sezonie dla SPR-u Pogoni Szczecin. Po dobrych występach w pucharze Challenge Cup granatowo-bordowe ponownie awansowały do wielkiego finału, w którym podejmą Rocasę Gran Canaria.

Rocasa to zeszłoroczny finalista tych rozgrywek i triumfator z 2016 roku. W poprzednim sezonie Hiszpanki uległy MKS-owi Perle Lublin 45:49 (licząc bramki z dwumeczu). Tym samym po raz pierwszy w historii puchar Challenge Cup został zdobyty przez polską drużynę. SPR Pogoń ma szansę to powtórzyć.

- W zeszłym sezonie byliśmy o krok od zdobycia trofeum i nie chcemy przegapić kolejnej okazji, choć wiemy, że będziemy mieli do czynienia z dobrym zespołem z wieloma naprawdę niezłymi zawodniczkami - przyznał trener Carlos Herrera. Jednocześnie podkreślił, że to właśnie szczecińska ekipa ma większe szanse na tytuł. - Są faworytami, ale będziemy walczyć 120 minut i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zostać mistrzami.

Bardzo cenna wygrana Pogoni. Szczecinianie zdobyli Mielec. Czytaj więcej!

Granatowo-bordowe na gruntowne rozpracowanie rywala miały kilka dni. Jeszcze 1 maja rywalizowały w rozgrywkach PGNiG Superligi Kobiet. - Od czwartku (2 maja) rozpoczęłyśmy analizę. Nie miałyśmy żadnego odpoczynku. Działałyśmy. Czasu było mało - oceniła Agata Cebula. Jak jednak dodał szkoleniowiec, udało się zgromadzić niezbędny materiał. - Myślę, że mamy wystarczająco dużo informacji i że przygotowujemy się tak, jak zwykle robimy to przed każdym ważnym meczem. Szanuję zespół z Gran Canarii - stwierdził Chorwat.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]

Patrząc przez pryzmat wszystkich spotkań rozegranych przez Pogoń i Rocasę w tegorocznej edycji Challenge Cup, lepiej zaprezentowały się Polki. W żadnym ze spotkań ich awans do kolejnej rundy nie był zagrożony. Tymczasem, nieco rzutem na taśmę Hiszpanki obroniły przewagę z ćwierćfinału przeciwko HC Gomel. To była jedyna porażka zawodniczek z Wysp Kanaryjskich (21:26). O udziale w kolejnej rundzie zdecydowała dosłownie jedna bramka (45:44 w dwumeczu).

Drużyna z Gran Canarii to do niedawna lider w hiszpańskiej dywizji. O tytuł mistrzowski walczy z Super Amarą Bera Bera San Sebastian. Obie zgromadziły po 37 punktów. Niemniej, przeciwniczki mają o jedno spotkanie rozegrane więcej. Do końca sezonu pozostało jeszcze 4 kolejki, w których wszystko jest możliwe. Tym niemniej, w obozie Herrery czuć wielką motywację. Nie inaczej jest w Pogoni. - Jesteśmy bardzo zmotywowani. Wierzę w moje dziewczyny i że znajdą siłę w tych finałowych meczach - rzucił Hrupec.

Zobacz również: niespotykany widok na kieleckich ulicach. Tak żegnano PGE VIVE!

Szkoleniowiec siódemki z Grodu Gryfa nie będzie mógł skorzystać z dwóch zawodniczek, podstawowej obrotowej Patrycji Nogi oraz leczącej już od dłuższego czasu swój uraz Natalii Nosek. - Jestem niezadowolony, ale obie będą na ławce jako część naszego zespołu, dając nam dodatkową moc i wsparcie - zapowiedział. Najbardziej znaną postacią Rocasy jest niewątpliwie Silvia Navarro. To aktualna reprezentantka kraju. Z kolei najlepiej rzucającą szczypiornistką jest obecnie Haridian Rodriguez Hernandez (31 bramek).

Pierwsze spotkanie finałowe zostanie rozegrane w Netto Arenie. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00. Rewanż już 7 dni później na Wyspach Kanaryjskich.

Puchar Challenge Cup, finał (1. mecz):

SPR Pogoń Szczecin - Rocasa Gran Canaria / 05.05, godz. 18:00

Źródło artykułu: