Oba zespoły przystępowały do ostatniego występu w 3. rundzie PGNiG Superligi Kobiet z cieniem szansy na dogonienie trzeciej drużyny i tym samym odebraniu koszaliniankom brązowych medali wywalczonych rok temu. Więcej szans miały na to piłkarki ręczne Startu, które przy korzystnym rozstrzygnięciu w Kobierzycach i zwycięstwie nad SPR-em Pogonią mogły tracić do AZS-u już tylko 5 "oczek".
Stal wypożyczyła kolejnego zawodnika. Czytaj więcej!
Po pierwszej części zawodów trudno było wyrokować, która drużyna sięgnie po końcowe zwycięstwo. Mimo wszystko lepsze wrażenie sprawiały elblążanki. Zwłaszcza patrząc na pierwsze minuty w ich wykonaniu. Całkiem niezłą formę zaprezentowała Joanna Waga, zawodniczka, która miała dość sporą przerwę od gry. Po "połówce" jej konto wzbogaciło się aż o 6 bramek. Duże wsparcie dawała jej na lewej stronie Patrycja Świerżewska. Ta druga może nie była tak piekielnie skuteczna, ale w ważnych momentach potrafiła zachować przysłowiową chłodną głowę.
Pogoń starała się grać kombinacyjnie. Rzuty z dalszej odległości nie zawsze lądowały w siatce. Skuteczniejsze były za to skrzydłowe. W 25. minucie granatowo-bordowe za sprawą Darii Szynkaruk, a po chwili także Oktawii Płomińskiej wyszły na minimalne prowadzenie. Przyjezdne nic sobie z tego nie zrobiły. Wystarczyła im dosłownie chwila, by odzyskać prowadzenie i zejść do szatni w nieco lepszych nastrojach. Co ciekawe, gra falami była w tym meczu dość dobrym odzwierciedleniem dyspozycji obu drużyn.
Zobacz także: niezła końcówka sezonu w wykonaniu Korony.
Druga połowa miała już zgoła odmienny przebieg. Miejscowe bardzo szybko zmuszone były odrabiać już nie jedną, a cztery trafienia. Nie wyglądały zbyt dobrze w formacji ofensywnej, ale i do obrony można było mieć sporo zastrzeżeń. Wydawało się, że szybciej straciły siły i stąd zaczęły brać się proste błędy i straty, które tylko nakręcały drużynę Andrzeja Niewrzawy. Na dużą pochwałę zasługiwała Waga. Nie dość, że skończyła to z spotkanie z bilansem 10 bramek, to i sama gra w jej wykonaniu robiła wrażenie. Powrót na ligowy parkiet to w tym przypadku bardzo dobra decyzja rozgrywającej.
Start robił swoje, wydawało się, że większych emocji już w tym meczu nie uświadczymy. Tymczasem coś przestało funkcjonować. W 47. minucie wynik brzmiał już tylko 23:25. Trudno przypuszczać, co by się stało, gdyby Pogoń wykorzystała choć jedną okazję na trafienie kontaktowe. Natychmiastowa reakcja Niewrzawy uspokoiła nieco zespół, choć trwało to kilka ładnych minut. Ostatecznie elblążanki nie wypuściły zwycięstwa z rąk. Dzięki trzem punktom w Grodzie Gryfa na trzecim stopniu podium może jeszcze dojść do zmiany.
PGNiG Superliga Kobiet, 27. kolejka:
SPR Pogoń Szczecin - Start Elbląg 27:32 (15:16)
SPR Pogoń: Pruenster, Wawrzynkowska, Krupa - Płomińska 2, Bozović 4, Cebula 2 (0/1), Urbańska, Wołoszyk 2, Szynkaruk 8, Dezić 1 (1/1), Zawistowska 3, Agbaba 4, Blazević 1.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min. (Bozović, Wołoszyk, Agbaba - 2 min.).
Start: Powaga, Pająk - Balsam 1, Choromańska 1, Waga 10 (4/4), Jędrzejczyk 2, Wtulich, Kozimur 5, Trbović 4 (1/1), Gadzina, Świerżewska 8, Stapurewicz, Jaszczuk 1.
Karne: 5/5.
Kary: 4 min. (Balsam, Trbović - 2 min.).
Sędziowie: Fahner, Kubis (obaj z Głogowa).
Widzów: 200.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie a nie robimy kompletnie nic"