Trener Piotr Przybecki nie może skorzystać z wielu rozgrywających, turniej w Opolu będzie prawdopodobnie jedynym, w którym Polacy wystąpią w takim zestawieniu. Na początek Biało-Czerwoni zmierzą się z przygotowującymi się do styczniowych MŚ 2019 Japończykami.
Na czempionacie nie zagrają Rumuni i Czesi, czyli kolejni rywale Polaków w Opolu. Selekcjonerzy z różnych względów dali odpocząć kilku podstawowym zawodnikom.
Wśród naszych południowych sąsiadów wolne dostali m.in. Ondrej Zdrahala z Wisły Płock, główny obrońca Pavel Horak i bramkostrzelny skrzydłowy Jakub Hrstka, zabraknie też wielu zawodników z ligi niemieckiej. Ta trójka dołączy do kolegów w styczniu przed kolejnymi sparingami. Trenerzy Daniel Kubes i Jan Filip zamierzają sprawdzić w Polsce zmienników, choć nie zabraknie też pierwszoplanowych postaci jak Martin Galia czy Stanislav Kasparek.
Podobnie sprawy mają się u Rumunów, większość reprezentantów występuje w ojczyźnie, chociażby znany z bojów w Lidze Mistrzów z Wisłą Płock Andras Szasz. Na liście powołanych znaleźli się tylko dwaj szczypiorniści z klubów zagranicznych - Dan-Emil Racotea z Wisły Płock i Demis Cosmin Grigoras z węgierskiego Grundfos Tatabanya, od nowego sezonu zawodnik francuskiego Chambery.
Nowy trener Manuel Montoya, następca Xaviera Pascuala, przez pięć lat asystent Valero Rivery w reprezentacji Kataru, nie powołał m.in. Valentina Ghionei ze Sportingu Lizbona, bramkarza Mihaia Popescu, który dał się Polakom we znaki w el. ME 2018 czy Bogdana Andre Criciotoiu, który kilkadziesiąt godzin przed turniejem w Opolu zagrał w Bundeslidze w barwach Bergischer.
Turniej w Opolu:
Polska - Japonia / 28.12.2018, godz. 17.30
Czechy - Rumunia / 28.12.2018, godz. 19.30
ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"