Jeszcze niedawno grałeś w barwach Zagłębia, m.in. w meczu z Chrobrym. Dziś przyszło Ci oglądać spotkanie z perspektywy kibica. Jak je ocenisz?
- Mecz z pewnością mógł się podobać. Było w nim dużo walki, emocji i wiele zwrotów akcji. Chrobry postawił dzisiaj bardzo trudne warunki, ale Zagłębie zdołało wygrać i jest bliżej awansu do półfinału czego chłopakom życzę.
Co sądzisz o postawie Chrobrego?
- Chrobry zaprezentował się z dobrej strony i po raz kolejny pokazał, że jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Zawodnicy z Głogowa pokazali już w końcówce sezonu zasadniczego, że trzeba się z nimi liczyć - ograł u siebie wicemistrza Polski Wisłę Płock, a także mistrza kraju Zagłębie Lubin. Widać więc, że jest to zespół nieobliczalny. Potrafi przegrać z Piekarami, które walczą o utrzymanie i wygrać z całą czołówką ligi.
Obecnie jesteś zawodnikiem, występującego w Bundeslidze Füchse Berlin. Zdążyłeś się już zaaklimatyzować?
- Tak. Drużyna przyjęła mnie bardzo dobrze. Trzeba przyznać, że Füchse to dobry zespół, który już w obecnym sezonie sprawił kilka niespodzianek.
W jakim języku porozumiewasz się z kolegami z drużyny?
- Na razie rozmawiam w języku angielskim. W porozumiewaniu się w języku niemieckim pomaga nam - mi i Bartkowi - Konrad Wilczyński. Zaczęliśmy lekcję niemieckiego i mam nadzieję, że szybo nauczę się podstawowych zwrotów, żeby móc porozmawiać z kolegami z drużyny.
Po zakończeniu kariery zagranicą zamierzasz wrócić do polskiej ligi?
- Na razie o tym jeszcze nie myślę, ale nie wyobrażam sobie, żebym został w Niemczech na stałe - dla mnie nie ma takiego tematu. Chciałem pograć kilka sezonów w Bundeslidze, po czym wrócić do polskiej ligi, być może do Zagłębia. Czas pokaże jak wszystko się ułoży.
Rozmawiał Łukasz Lemanik