W 13. minucie pierwszego starcia wieczoru Węgierki prowadziły z Chorwatkami już 7:2. Drugi bardzo dobry mecz na mistrzostwach rozgrywała golkiperka Madziarek, Blanka Biro. Reprezentacja Chorwacji pozbierała się jednak po nieudanym początku. Odrobiła część strat, ale nadal nie potrafiła mocniej przycisnąć rywalek. Akcje szczypiornistek z Bałkanów były zbyt schematyczne dla węgierskiej defensywy. Większość akcji próbowały kończyć w środkowej strefie boiska, co nie przynosiło spodziewanego efektu.
Na początku drugiej połowy obie ekipy specjalizowały się w faulach ofensywnych. Taki obrót sprawy był na rękę Węgierkom, które wciąż miały kilka bramek przewagi i kontrolowały sytuację. Dodatkowo z rzutem z dystansu włączyła się Anna Kovacs. W 42. minucie podopieczne Kima Rasmussena prowadziły już 20:12. W Hrvatskiej w ataku skuteczna była Dora Krsnik. W obronie też była trudna do "przejścia".
Spotkanie ostatecznie wygrały Madziarki różnicą sześciu bramek. Ilość błędów i mało zrozumiałych decyzji sędzi z Austrii, sprawiły, że spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Dodatkowo w ostatniej akcji niemal równo z syreną Babett Szalai została popchnięta w powietrzu przez jedną z rywalek. Sytuacja wyglądała na niebezpieczną, na szczęście środkowa rozgrywająca dosyć szybko wstała z parkietu.
Mecz faworytek do wygranej w grupie, zgodnie z przewidywaniami, od początku był bardzo zacięty. W pierwszych minutach z nieznacznym wskazaniem na reprezentację Hiszpanii. Po kontrze Martine Smeets Holenderki po raz pierwszy objęły prowadzenie (6:5). Przez kolejne minuty trwała ciekawa dla oka gra na styku. W końcówce pierwszej połowy kolejny atak zawodniczek Helle Thomsen sprawił, że do przerwy Pomarańczowe prowadziły już 14:11.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Miazga w hicie! Azoty nie zdobyły Orlen Areny
Kilka nieporozumień w ataku zakończonych stratami oraz udane interwencje obu czołowych bramkarek, Silvia Navarro i Tess Wester, sprawiły, że mecz znów się wyrównał. Przez ponad trzy kwadranse gry Oranje miały na koncie sześć bramek z kontry, a Iberyjki ani jednej. Co także warto odnotować obie ekipy wykonywały w sumie siedemnaście rzutów karnych. Na prowadzenie częściej wychodziły Hiszpanki, ale dwubramkową przewagę szybko traciły. O wyniku miały decydować detale.
Na 1,5 minuty przed końcem Holenderki po skutecznie egzekwowanym karnym objęły ponownie prowadzenie (27:26). W dodatku do końca miały grać w przewadze. Spudłowały jednak ważny rzut i Carmen Martin wkrętką ze skrzydła doprowadziła do remisu. Zwycięską bramkę rzuciła równo z syreną Lois Abbingh. Akcja sprawdzona w zapisie wideo przez sędzie z Francji potwierdziła prawidłowość zdobycia gola. Holenderki odtańczyły taniec radości.
ME 2018, 2. kolejka, gr. C:
Chorwacja - Węgry 18:24 (9:13)
Najwięcej bramek dla Chorwacji: Dora Krsnik 8, Ana Debelić 4; dla Węgier: Noemi Hafra, Anna Kovacs i Nadine Schatzl - po 5.
Holandia - Hiszpania 28:27 (14:11)
Najwięcej bramek dla Holandii: Cornelia Groot 9, Lois Abbingh 6, Estavana Polman 4; dla Hiszpanii: Carmen Martin 6, Soledad Lopez i Ainhoa Hernandez 5.