Kilka dni temu Łukasz Gogola mówił nam: - Obraz rezonansu nie jest jednoznaczny. Dopiero po przeprowadzeniu zabiegu okaże się, jak długo będę pauzował.
Lekarze przekazali dobre wiadomości. Uraz odniesiony na jednym z treningów nie eliminuje rozgrywającego do końca sezonu. Więzadło nie zostało zerwane, a jedynie uszkodzone. Usunięto jego część i łąkotkę. Przez najbliższy miesiąc 21-latek będzie rehabilitował kolano, potem zostanie wprowadzony do treningów.
NMC Górnik Zabrze czekał na taką diagnozę, bo to oznacza, że Gogola powinien być do dyspozycji najpóźniej wiosną. Jego zespół jest drugi w tabeli PGNiG Superligi i tym razem zamierza przypuścić udany atak na ligową czwórkę. Szeroka kadra jest zatem niezbędna, by nie powtórzyła się sytuacja sprzed kilku miesięcy, gdy urazy utrudniły drogę do strefy medalowej.
Na powrót do gry wciąż czekają Hubert Kornecki (złamanie śródstopia) i Patryk Gluch. Ten drugi jest mocno poobijany, ale jego przyszłość zależy głównie od decyzji komisji Polskiej Agencji Antydopingowej. W próbce pobranej po jednym ze spotkań wykryto obecność zabronionej substancji, THC.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Derby Trójmiasta dla Wybrzeża. Arka nie dała rady