PGNiG Superliga: spokojna wygrana Azotów w niespokojnym meczu z Pogonią

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / KS Azoty Pulawy / Na zdjęciu: Walentyn Koszowy
Facebook / KS Azoty Pulawy / Na zdjęciu: Walentyn Koszowy
zdjęcie autora artykułu

Nie było niespodzianki w meczu Azotów Puławy z Sandra Spa Pogonią Szczecin. Gospodarze zwyciężyli 30:23. Emocji jednak w tym spotkaniu nie brakowało.

Mecz drużyn z dwóch przeciwnych biegunów tabeli PGNiG Superligi wywołał nadspodziewanie duży poziom adrenaliny. W pierwszej połowie najwięcej emocji wywoływały decyzje arbitrów. Głośno oprotestowywali je zarówno trenerzy, jak i zawodnicy. Dużo kontrowersji budziła głównie interpretacja błędów zasłon, które stawiali obrotowi. Jeśli zaś mowa o wyniku, był on cały czas pod kontrolą Azotów.

Dobrze w bramce gospodarzy grał w pierwszej połowie Walentyn Koszowy. Kilka razy jego spektakularne interwencje ratowały zespół przed pewną utratą bramki. Gracze Sandra Spa Pogoni nie byli w stanie zbliżyć się do przeciwników na mniej niż dwie bramki. Ostania taka sytuacja miała miejsce w 16. minucie, kiedy Patryk Miłek ładnym rzutem zdobył bramkę na 9:7. Później przewaga puławian powoli, acz systematycznie, rosła.

Druga połowa zaczęła się od kolejnych obron ukraińskiego bramkarza Azotów. Jego koledzy zanotowali serię kilku bramek z rzędu i po dziesięciu minutach tej części gry zrobiło się 22:14. Kolejne akcje przyniosły jednak zadyszkę gospodarzy i gracze z Grodu Gryfa zaczęli odrabiać straty. Pięć trafień z rzędu zaliczonych przez gości, pozwoliło im zniwelować straty do trzech bramek.

Udana passa podopiecznych Piotra Frelka skończyła się w 48. minucie. Chwilę wcześniej miał miejsce ważny moment meczu. Czerwoną kartkę zobaczył bowiem skuteczny do tej pory Arkadiusz Bosy. Obrotowy szczecinian uderzył w szyję będącego w wyskoku Witalija Titowa. Mocno podcięło to gościom skrzydła. Nie byli już w stanie poderwać się do walki o kosmetykę końcowego wyniku, choć ambicji nie można im odmówić.

Całą drugą połowę spotkanie z ławki rezerwowych oglądali trzej rozgrywający gospodarzy. Trener Bartosz Jurecki dał odpocząć m.in. , czy . Sporo czasu na parkiecie spędził za to wspomniany już Titow. Dłużej niż ostatnio mógł się też pokazać . Najskuteczniejszym graczem puławian był najmłodszy z całego trio obrotowych, .

KS Azoty Puławy - Sandra Spa Pogoń Szczecin 30:23 (17:11)

Azoty: Koszowy, Bogdanow - Rogulski 6, Masłowski 5, Podsiadło 3, Matulić 3, Skrabania 3, Titow 3, Panić 2, Gumiński 2, Seroka 2, Kaleb 1, Łyżwa, Grzelak, Prce Karne: 3/3 Kary: 6 min. (Masłowski, Grzelak i Prce - po 2 min.)

Pogoń: Teterycz, Bartosik - Rybski 6, Bosy 4, Miłek 3, Zaremba 3, Matuszak 2, Radosz 1, Krupa 1, Mróz 1, Jońca 1, Fedeńczak 1, Jedziniak Karne: 4/6 Kary: 8 min. (Krupa, Rybski, Miłek i Zaremba - po 2 min.) Czerwona kartka: Arkadiusz Bosy (47 min., za faul)

Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) oraz Rafał Puszkarski (Legionowo) Delegat ZPRP: Marcin Zubek (Bytom)  Widzów: 600

ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"

Źródło artykułu: