Liga Mistrzów: Rhein-Neckar odskoczyło VIVE. Montpellier na łopatkach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Jannik Kohlbacher (przy piłce) i Mohamed Soussi
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Jannik Kohlbacher (przy piłce) i Mohamed Soussi
zdjęcie autora artykułu

Montpellier ciągle w dołku. Na otwarcie 7. kolejki Ligi Mistrzów Rhein-Neckar Loewen rozbiło obrońcę tytułu i powiększyło przewagę nad PGE VIVE Kielce w tabeli grupy A. To był popis Jannika Kohlbachera i Gudjona Valura Sigurdssona.

Wątpliwości zasadniczo nie było. Będące w kryzysie Montpellier co najwyżej zbliżyło się do wicemistrzów Niemiec na dwie bramki. Na koncie triumfatorów z zeszłego sezonu wciąż zatrważający dorobek - zaledwie jeden punkt po remisie z IFK Kristianstad i karkołomna droga do awansu. Nie zapowiada się na jakiś niesamowity zryw w rundzie rewanżowej, Montpellier bardziej walczy o uniknięcie miana najgorszego obrońcy tytułu w historii rozgrywek.

Rhein-Neckar już w 14. minucie wyszło na prowadzenie 9:4. Andy Schmid bądź Mads Mensah Larsen wzorcowo współpracowali z Jannikem Kohlbacherem. Atletycznie zbudowany obrotowy utwierdził klubowe władze w przekonaniu, że zrobiły świetny interes. Reprezentant Niemiec jest bodaj najlepszym zawodnikiem jesieni na swojej pozycji w Europie. Wygrywał przepychanki i z łatwością pokonywał takiego fachowca jak Vincent Gerard. Notabene, dogrania do koła Schmida i Larsena palce lizać. Im dalej w mecz, tym bardziej wymyślne.

Bez kontuzjowanego Diego Simoneta cierpieli pozostali rozgrywający Montpellier. Melvyn Richardson akurat sam tworzył sobie okazje i jako jedyny zagrażał szwedkim bramkarzom, reszta często odbijała się od obrony, szczególnie wracający po kontuzji Jonas Truchanovicius i wielce utalentowany Kyllian Villeminot. Ilija Abutović tłamsił próby rywali, a w pogotowiu czekali Mikael Appelgren i Andreas Palicka. Po obronach Szwedów albo przechwytach do kontr startował niezniszczalny Gudjon Valur Sigurdsson. Jedna z szarż 39-latka zapewniła prowadzenie 28:20. Islandzki weteran rozszalał się po przerwie, często zbiegał do środka, zasuwał na całej szerokości i uzbierał aż 11 bramek.

Lwom przydarzył się tylko jeden bardzo krótki przestój, w efekcie Montpellier tuż przed przerwą zmniejszyło różnicę do dwóch goli. Nikt jednak nie odciążył Richardsona i Nikolaj Jacobsen mógł odciążać podstawowych zawodników w ostatnich 15 minutach. I chyba tylko dlatego nie doszło do bardziej spektakularnej egzekucji. Przykro patrzeć na ostatnie występy francuskiego zespołu.

RNL do czasu sobotniego spotkania PGE VIVE z Mieszkowem Brześć będą wyprzedzać mistrzów Polski o dwa punkty.

Liga Mistrzów, grupa A (7. kolejka):

Rhein-Neckar Loewen - Montpellier HB 37:27 (16:13) Najwięcej bramek: dla RNL - Gudjon Valur Sigurdsson 11, Jannik Kohlbacher 9, Andy Schmid 5; dla Montpellier - Melvyn Richardson 10, Kyllian Villeminot 4.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
14
12
0
2
486:391
24
2
14
10
0
4
410:382
20
3
14
9
1
4
406:390
19
4
14
7
0
7
439:430
14
5
14
7
0
7
418:410
14
6
14
4
1
9
379:419
9
7
14
3
1
10
377:414
7
8
14
2
1
11
396:475
5

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE blisko czterdziestki w Kaliszu. Energa MKS odpowiadała efektownie (WIDEO)

Źródło artykułu: