Bundesliga: rewelacyjny start Macieja Majdzińskiego i Bergischer

Getty Images / Na zdjęciu: Maciej Majdziński
Getty Images / Na zdjęciu: Maciej Majdziński

Beniaminek Bundesligi Bergischer HC robi furorę w najlepszej lidze świata, a Maciej Majdziński zyskał zaufanie trenera Sebastiana Hinze. Polski prawy rozgrywający wykonuje kolejne kroki naprzód. Powołanie do kadry jest kwestią czasu.

22-latek, wychowanek MTS-u Kwidzyn, otrzaskał się z Bundesligą. W swoim czwartym sezonie w Niemczech jest podstawowym prawym rozgrywającym, spędza na parkiecie ok. 40 minut, współtworzy obronę beniaminka. W nowy sezon wszedł bardzo efektownie - rzucił sześć goli TSG Lu-Friesenheim. Po siedmiu kolejkach na jego koncie 17 bramek, co daje mu szóstą pozycję w zespole.

- Na pewno z każdym meczem uczę się czegoś nowego i nabieram doświadczenia, którego jeszcze mi brakuje. Pod względem czasu spędzanego na boisku także mogę być zadowolony - komentuje Maciej Majdziński.

Do Niemiec trafił w 2015 roku, do wielkiego HSV Hamburg. Po karnej degradacji (za długi) zakotwiczył w Bergischer HC, klubie o znacznie mniejszym potencjale, ale dzięki temu mógł liczyć na występy. Zadebiutował w Bundeslidze, błyskawicznie robił postępy. Sportowy rozwój zatrzymała poważna kontuzja podczas meczu towarzyskiego polskiej młodzieżówki. Majdziński opuścił właściwie cały sezon 2016/17. Przełomem okazał się rok w 2. Bundeslidze. Polak wydatnie przyczynił się do powrotu do niemieckiej elity.

Zbliża się termin powołań i wydaje się, że 22-latek może dostać szansę w el. ME 2020 z Kosowem i Izraelem. Niepodważalną pozycję mają Paweł Paczkowski i Rafał Przybylski. Trzecie miejsce zajmowali Marek Szpera bądź Ignacy Bąk. Od ponad roku w kolejce oczekuje Majdziński.

Niemieckie media nie poświęcają Polakowi dużo miejsca, za to zdecydowanie więcej całej drużynie Bergischer. Beniaminek wygrał pięć z siedmiu spotkań, jest piąty w tabeli razem z THW Kiel. - Cele się nie zmieniają, to dopiero początek sezonu. Podstawowym zadaniem jest utrzymanie - uspokaja Majdziński.

Zespół poważnie wzmocniono, z Melsungen przyszedł ograny w Bundeslidze Holender Jeffrey Boomhouwer, akcjami dyrygują Czech Tomas Babak i wicemistrz Europy 2018 Linus Arnesson, obroną dowodzi kolejny Szwed Max Darj, który obsadza koło razem z Rafaelem Baeną, Hiszpanem znanym z Rhein-Neckar Loewen. A niezawodny Islandczyk Arnor Thror Gunnarsson ściga Matthiasa Musche w klasyfikacji strzelców. Już teraz Bergischer zasłużyło na tytuł jednego z najlepszych beniaminków ostatnich sezonów. A nie brakuje opinii, że najlepszego od dekady.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki show! 3 kapitalne interwencje w 30 sekund [WIDEO]

Komentarze (0)