W tym artykule dowiesz się o:
- W drugiej połowie zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Poprawiliśmy grę w obronie, piłki w bramce zaczął odbijać Paweł Kiepulski. Dzięki temu odrobiliśmy sześć bramek straty. Stal zgubiło to, że po przerwie grała zachowawczo, na utrzymanie prowadzenia. Kluczowe dla losów meczu okazały się dwie ostatnie akcje meczu. Kiepulski obronił rzut Wilka a po chwili zimną krwią popisał się Paweł Petela. W sumie trzeba przyznać, że uśmiechnęło się do nas szczęście. Teraz czeka nas mecz o prawo do gry w barażach z Gorzowem. Liczymy na doping legnickiej publiczności - powiedział trener Mirosław Sanecki.